Przejdź do głównej zawartości

„MACBETH” Jo Nesbø

Mimo słonecznej pogody za oknem - ja zapuściłam się w mrok. Mroczne dusze ludzi żyjących w mieście, w którym nie działa już nawet kolej, i których przyciągają tylko działające kasyna. Po drodze mijają handlarzy wywarem, który przez nos i żyły opanowuje ich umysły. Umysły żądne władzy, zysku, zemsty. Na scenę wchodzi „Macbeth”. Nigdy nie walczący o wyższe stopnie kariery wchodzi na nową ścieżkę swego życia. Jaki kierunek obierze? ♥️♠️ 



Projekt „Szekspir”, w którym udział brał m.in. Jo Nesbø, miał na celu przeniesienie wybranych dzieł szekspirowskich na karty współczesnej powieści. Bardzo się cieszę, że „Makbet” trafił się właśnie w ręce (pod pióro?) słynnego z Harrego Hole’a pisarza, bo akurat postać żądnego władzy Makbeta bardzo mi się podobała. Ta historia i tragizm postaci były jedną z lepszych i ciekawszych lektur szkolnych. W powieści skandynawskiego mistrza pióra postacie są równie ciekawe, a ich losy tragiczne, jak również samo miejsce akcji jest tak przykre i zniszczone, że miasto podzielone na dystrykty również oddziałuje na czytelnika. Narzuca klimat. Daje się odczuć na kolejnych stronach historii jak bardzo człowiek nie ma czasem wyjścia. Jednocześnie pokazuje też, że zawsze jest wyjście awaryjne.

Nesbo na tych niecałych 5oo-et stronach spisał losy wielu ludzi. Tych walczących o władzę, o uznanie, o kolejną działkę, o jutro. Spisał wyczyny ludzi zdolnych do wszystkiego i niezdolnych do małych rzeczy. Spisał tragiczne skutki brania narkotyków, dążenia do celu po trupach innych. I spisał się na medal.🔥

Zdjęcie i recenzja z mojego Instagrama, na który Was zapraszam: instagram.com/bookowniczkaig (niebawem wrzucę widgeta). 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zakończeniem jest Zakopane" - Marta Matyszczak

 Ostatni raz państwo Solańscy i Gucio na tropie... Niezwykle mi dziś smutno po skończonej lekturze, choć tyle czekałam, jak zawsze, na dalsze losy tego uroczego trio. Tym razem jednak kończąc tom wiedziałam, że ciągu dalszego nie poznam. Nim jednak na dobre zakręciła mi się łezka w oku... Towarzyszymy bohaterom w pakowaniu się na urlop, więc kryjcie się kto może, bo zwiastuje to zazwyczaj jedno (albo nie jedno..). Róża w formie - odwala od pierwszych stron i powiedzmy sobie szczerze, za to kochamy ją najbardziej. Szymon, choć swym okiem dostrzega (prawie)wszystko, przymyka je jednak i nie otwiera zbędnie ust. Przywykł chłop, a miłość nie wybiera, więc ruszają na podbój Zakopca. Z okna hotelowego pokoju detektyw z żoną ma widoki na góry i odpoczynek podczas pieszych wędrówek, jednakże nocne wydarzenia sprowadzają go na ziemię... Tajemniczy pożar willi po sąsiedzku sprawia, iż Solańscy ruszają w góry nie po relaks, a w poszukiwaniu poszlak. Odkrywają tajemnice mieszkańców, płacąc prz...

"Serce jak smoła" - Robert Galbraith

Czasem rzeczywistość jest tak ciężka, że człowiek ucieka w świat wymyślony. Co jeśli ktoś tak pokocha fikcję, że będzie w stanie za nią zabić w prawdziwym świecie? Współtwórczyni kreskówki "Serce jak smoła" zjawia się w agencji i prosi Robin o pomoc z powodu internetowego hejtu na jej osobę. Z pewnych względów pomocy nie otrzymuje, a jakiś czas później detektywi czytają o śmierci młodej kobiety.  Strike i Robin mają przed sobą nie lada wyzwanie. Muszą przeniknąć do wirtualnego świata gry fanów kreskówki, którzy pilnie strzegą swych tajemnic. Po omacku szukają kogoś, kto w sieci działa jawnie i bardzo aktywnie, a w realu pozostaje anonimowy- ale nie bezczynny... Śledztwo nadwyręża siły zespołu agencji, który mając ograniczone pole do popisu, manewruje między zleceniami, starając się znaleźć i powstrzymać zabójcę. W tym wszystkim para detektywów toczy walkę z własnymi uczuciami i wątpliwościami - fatalnie odczytując wszelkie poszlaki.  Smutna rzeczywistość - autorka nie musiała...

"Nie zaczęło się od ciebie" - Mark Wolynn

Dobre... nudnego początki. Pierwsze rozdziały książki zrobiły na mnie spoko wrażenie. Konkret, szybko się czytało, zaciekawił mnie temat traumy i skutków jakie może ona nieść na kolejne pokolenia. W skrócie: można odziedziczyć skutki przeżytej traumy swojego przodka i fakt, że coś nas w życiu przerasta może świadczyć o pechowych genach. Teoria, która nie skreśla nas jako "normalnego człowieka" bo coś tam się dzieje- lubię to. Tak na serio to naprawdę wciągnął mnie temat i lektura szła z górki. Dalej mamy przypadki pacjentów, które dzielą się na wielkie traumy typu przeżycie przez dziadka pobytu w obozie pracy/ morderstwo lub strata dziecko, jak i codzienne typu "mama wisiała na mnie non stop gdy byłem dzieckiem obarczając mnie problemami, których nie byłem w stanie udźwignąć, więc teraz kłócę się z żoną", która również miała problemy z rodzicami. Autor staje w obronie żywicieli, którzy przecież też mieli w życiu różne przeboje, a nie koniecznie otrzymali pomoc i ins...