Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

Wojaże, oh oh - czyli jak się wybrać w drogę, kiedy nie z wyboru jesteś niezdarą

Nie wiem, kto pierwszy rzucił hasłem, że podróże kształcą, ale czemu ja sobie to tak wzięłam do serca i zawsze z jakiegoś wyjazdu muszę przywieźć nowe doświadczenia z robienia z siebie błazna? Jest to całkiem zrozumiałe przy moim talencie do niezdarności, jak magnes przyciągam też wszelkie aprzygody i głupie sytuacje, ale chyba po cichu liczyłam gdzieś na to, że z wiekiem mi to przejdzie. Tymczasem zdobywam kolejne stopnie wtajemniczenia! Nie wiem dokąd prowadzą mnie te schody, ale znając siebie na przedostatnim się pewnie wywalę, a z moim szczęściem drzwi do wielkiej niespodzianki otworzę sobie pewnie czołem. Ponieważ nastroje nie dopisują, dziś krótko rozchmurzę wam choć na chwilę burzowe chmury, a to oto kilka prostych porad, jak uatrakcyjnić sobie wyjazd bez niczyjej pomocy (naukowcy jej nienawidzą!).