Przejdź do głównej zawartości

Ile pamiętasz wzorów z matmy?

Książkowi pożeracze, znawcy, opiniotwórcy i... matematycy. Prowadzenie konta na insta, jeśli chcesz zrobić biznes, to nie jest lekka sprawa. Nie każdy ma ten dar bycia tak ciekawą personą, która przyciągnie (do siebie) i pociągnie (za sobą) grupę zainteresowanych odbiorców. Czasami trzeba kombinować, szukać, inwestować w reklamy i konkursy, przestrzegać algorytmów i pilnować statystki. Tylko, że... po co?

Być znanym, żeby być znanym to dla mnie nigdy nie było zrozumiałe. Celebryta-mól książkowy? To chyba nie idzie w parze, jeśli kultywujesz spokojną lekturę i promujesz kubek herbaty w parze z kocem. Opcjonalnie nagrywasz na story ciekawe treści, bo przecież chcesz promować c z y t e l n i c t w o. Chcesz pokazać jaka to książka nie jest super hiper. Dookoła niej przypadkiem są na zdjęciu gadżety sponsorów. Przypadkowo oznaczyłeś masę osób mniej lub bardziej związanych z tematem, bo nuż widelec coś się trafi. Oczywiście na tapecie pozostaje czytanie. Na które nie masz czasu bo robisz sto innych rzeczy. Na chleb musi styknąć.

Gdzie w tym wszystkim jest pasja, przyjemność i radość z prowadzenia bloga czy kanału? Gdzie jest chęć poznawania nowych ludzi i dzielenia się swoimi pasjami? Masz jeszcze czas z kimś popisać o ostatniej książce Crichtona czy siedzisz z nosem w księgach followersów, licząc zyski i straty? Dobra książka jest dobra niezależnie od tego, czy ma stron sto czy pięćset. Jakości nie mierzy się przez pryzmat ilości - to samo tyczy się ludzi. Słuchanie „twórcy”, że ma dość tworzenia, bo ludzie robią słaby odzew, jest chyba zaprzeczeniem jego „robię to dla pasji, uwielbiam to co robię”. To lubisz swoją pracę, czy cieszą cię tylko (liczbowe) efekty?

Oczywiście, że każde działanie ma swój cel i każdy chce spijać śmietankę sukcesu, ale jeśli skupiasz się na tym, że spada Ci liczba wyświetleń, a nie na swoich działaniach, to jak masz liczyć na super odzew? Odłóż matmę na bok, skup się na swojej robocie i rób to, co lubisz. Nie masz kontraktu z markami i tysiąca fanów? Cóż, przynajmniej ta setka, którą interesuje to co robisz, jest prawdziwa, a Ty masz frajdę i zero spiny, że zapomnisz o jakimś hasztagu i zasięg spadnie Ci o 0,0022782%.


PS. Jeśli to czytasz to nie mam dla Ciebie kodu z rabatem. 💁🏻 (Pozdrawiam doktor Anię!).
PS2. To zdjęcie tu nie pasuje, ale zrobiłam je niedawno i je lubię.

Komentarze

Popularne posty

"Zakończeniem jest Zakopane" - Marta Matyszczak

 Ostatni raz państwo Solańscy i Gucio na tropie... Niezwykle mi dziś smutno po skończonej lekturze, choć tyle czekałam, jak zawsze, na dalsze losy tego uroczego trio. Tym razem jednak kończąc tom wiedziałam, że ciągu dalszego nie poznam. Nim jednak na dobre zakręciła mi się łezka w oku... Towarzyszymy bohaterom w pakowaniu się na urlop, więc kryjcie się kto może, bo zwiastuje to zazwyczaj jedno (albo nie jedno..). Róża w formie - odwala od pierwszych stron i powiedzmy sobie szczerze, za to kochamy ją najbardziej. Szymon, choć swym okiem dostrzega (prawie)wszystko, przymyka je jednak i nie otwiera zbędnie ust. Przywykł chłop, a miłość nie wybiera, więc ruszają na podbój Zakopca. Z okna hotelowego pokoju detektyw z żoną ma widoki na góry i odpoczynek podczas pieszych wędrówek, jednakże nocne wydarzenia sprowadzają go na ziemię... Tajemniczy pożar willi po sąsiedzku sprawia, iż Solańscy ruszają w góry nie po relaks, a w poszukiwaniu poszlak. Odkrywają tajemnice mieszkańców, płacąc prz...

"W mojej rodzinie każdy kogoś zabił" - Benjamin Stevenson

Książka z cyklu tych, po które sięgnęłam przypadkiem i bardzo się cieszę, że ją przeczytałam. Historia, którą poznajemy z każdym kolejnym rozdziałem... staje się coraz bardziej tajemnicza, ponieważ jest rozłożona w czasie, a jej fragmenty rozsiane niechronologicznie. Zbieramy elementy niczym puzzle, aby na samiutkim końcu ułożyć z nich obrazek, w który nie do końca można uwierzyć (choć widok jest zacny, parafrazując nadal do puzzli).  Narracja jest troszkę nietypowa, ale przypadła mi do gustu. Autor pokusił się o humorystyczne wstawki,  nie skąpi też pseudo spoilerów własnej powieści, a mimo wszystko zaskakuje - co powoduje uśmiech.  Sama historia tyczy się rodziny (wow, nikt się nie spodziewał po tytule), w której kilka wypadków i zdarzeń sprowadziło na jej członków złą sławę. To mało powiedziane, ale nie chcę nic a nic zdradzić, ponieważ odkrywanie tego wszystkiego było mega ciekawe. Historia w górskim pensjonacie, z szalejącą śnieżycą i skłóconą familią -  wi...

"Przepraszam, ja już nie żyję" Marty Matyszczak

       W drugim tomie serii "Zbrodnie na podsłuchu" towarzyszymy Ricie, Jackowi i Radkowi podczas rejsu olbrzymim wycieczkowcem. Zatrudnieni jako pracownicy na ociekającej w luksusy łajbie, prowadzą eko śledztwo doszukując się (o co nie trudno) brudnych praktyk związanych m.in. z "pozbywaniem się odpadów". Ulokowani w ciasnych kajutach, pracując po kilkanaście godzin dziennie, znajdują czas na dochodzenie, jednak po krótkim czasie okazuje się, że muszą też zbierać poszlak dotyczącej innej sprawy... Za burtą bowiem ląduje młoda kobieta, a Rita Braun twardo postanawia znaleźć przyczynę i sprawcę. Od początku lektury dzieje się dużo, autorka nie torturuje nas zbędnymi opisami i nudnymi przestojami, za to raczy dawką humoru, trafnymi spostrzeżeniami i akcją, którą spokojnie mogłaby wskoczyć na ekran (to straszne, że już wszystko wyobrażamy sobie w wersji filmowej). Zdecydowanie podium w tym tomie zdominował brat Rity, czyli Radek - magnes na tarapaty. Dzięki jego wybryk...