W drugim tomie serii "Zbrodnie na podsłuchu" towarzyszymy Ricie, Jackowi i Radkowi podczas rejsu olbrzymim wycieczkowcem. Zatrudnieni jako pracownicy na ociekającej w luksusy łajbie, prowadzą eko śledztwo doszukując się (o co nie trudno) brudnych praktyk związanych m.in. z "pozbywaniem się odpadów". Ulokowani w ciasnych kajutach, pracując po kilkanaście godzin dziennie, znajdują czas na dochodzenie, jednak po krótkim czasie okazuje się, że muszą też zbierać poszlak dotyczącej innej sprawy... Za burtą bowiem ląduje młoda kobieta, a Rita Braun twardo postanawia znaleźć przyczynę i sprawcę.
Od początku lektury dzieje się dużo, autorka nie torturuje nas zbędnymi opisami i nudnymi przestojami, za to raczy dawką humoru, trafnymi spostrzeżeniami i akcją, którą spokojnie mogłaby wskoczyć na ekran (to straszne, że już wszystko wyobrażamy sobie w wersji filmowej). Zdecydowanie podium w tym tomie zdominował brat Rity, czyli Radek - magnes na tarapaty. Dzięki jego wybrykom książka zyskała sceny komediowe rodem z "Lesia" Chmielewskiej. Nabrałam sympatii do jego postaci, proporcjonalnie ujmując jej pozostałej dwójce, która zirytowała mnie swoim szczenięcym zachowaniem. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Dodatkiem, jakże barwnym, okazała się też persona detektywa, którego przydzielono do rozwikłania zagadkowej śmierci. W stanie Jacka Sparrowa i z gracją detektywa Johnny Englisha, pan Krasinski zanurza się w tajemnice statku, nadętych rodzin i tajemniczych rozmów prowadzonych w zaciszu... placu zabaw. Scena po oparzeniu słonecznym - wyśmienita, śmiechłam w głos. Nie chcę za dużo zdradzać, ale to naprawdę depcze po piętach przygodzie Radzia.
Przyjemna była to lektura, co pozostaje znakiem rozpoznawczym autorki. Pozostaje mi czekać na kolejne tytuły, serdeczności!
Komentarze
Prześlij komentarz
Cześć, miłego dnia i smacznej kawusi!