Przejdź do głównej zawartości

Czysta przyjemność czytania

Nie ma nic przyjemniejszego w pracy, niż powroty do domu.
Błoga chwila, gdy zamykasz po zmianie drzwi, idziesz do auta, wałkujesz Costello Music i jedyny twój dylemat na wieczór brzmi: biała czy earl grey?
Ostatecznie lądujesz pod kocem.
Mościsz się wygodnie.
Jeszcze raz.
Poduszka pod plecy może?
Jednak nie, out.
Dobra, siadasz jakoś tam w każdym razie. Teraz tylko pytanie: co tu czytać? Może wystąpić dylemat jeśli zaczniesz sześć książek na raz. No bo te z biblioteki trzeba najpierw, wiadomo.
Ale po co je brałaś, jak wcześniej kupiłaś trzy inne, bo promocja? No leżą, no, jeść nie wołają, ale trochę cię w dupce szczypie, że masz zaległości, a grzbiety patrzą na Ciebie z półki z wyrzutem.
Co zrobić, jak nie ma czasu?
Może na przykład wyłącz na chwilę Netflixa, albo przestań przeglądać Instagrama i zasypywać znajomych głupimi memami. Czas przejrzeć leżaki regałowe, ooo a co to tu wypadło? Kod do Legimi. No jasne, dołóżmy sobie kolejnych lektur, łiiii! Czytanie jest takie super, ale ma jedną wadę: chciałoby się czytać wszystko na raz! Nie, nie będę sobie urządzać losowań, no przestań, po prostu metodycznie zacznę brać do ręki jedną po drugiej i kończyć. Nie wyciągając łap po nowe. Nie, w ogóle nie odbierałam ostatnio przesyłki z punktu, nie.
Tak, samo tak wyszło. Nie usprawiedliwiaj się, przyznaj otwarcie, że nie możesz się oprzeć kupowaniu i przygarnianiu kolejnych książek. Jasne, bibliofil, na pewno. Ja wiem, że miejsce zawsze się znajdzie na kolejne tomisko, a jak nie miejsce, to znajdziesz nowy regał, ale litości!
Pasja? Może zacznij piec, przynajmniej wszyscy będą mieć pożytek z twojej pasji. Nic tylko siedzisz zatopiona w tych stronach, w ogóle dookoła nic cię nie interesuje i bardziej martwisz się, czy jakiś tam wymyślony bohater zda prawko, niż to, że kwiatki na oknie więdną! Halo? Czy ty mnie w ogóle słuchasz?!
Tak, zagotowała się już woda. Nie, nie mam focha.
Jaką chcesz herbatę, białą?
Co to jest?! Nowy kubek??!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Serce jak smoła" - Robert Galbraith

Czasem rzeczywistość jest tak ciężka, że człowiek ucieka w świat wymyślony. Co jeśli ktoś tak pokocha fikcję, że będzie w stanie za nią zabić w prawdziwym świecie? Współtwórczyni kreskówki "Serce jak smoła" zjawia się w agencji i prosi Robin o pomoc z powodu internetowego hejtu na jej osobę. Z pewnych względów pomocy nie otrzymuje, a jakiś czas później detektywi czytają o śmierci młodej kobiety.  Strike i Robin mają przed sobą nie lada wyzwanie. Muszą przeniknąć do wirtualnego świata gry fanów kreskówki, którzy pilnie strzegą swych tajemnic. Po omacku szukają kogoś, kto w sieci działa jawnie i bardzo aktywnie, a w realu pozostaje anonimowy- ale nie bezczynny... Śledztwo nadwyręża siły zespołu agencji, który mając ograniczone pole do popisu, manewruje między zleceniami, starając się znaleźć i powstrzymać zabójcę. W tym wszystkim para detektywów toczy walkę z własnymi uczuciami i wątpliwościami - fatalnie odczytując wszelkie poszlaki.  Smutna rzeczywistość - autorka nie musiała

Nie oceniaj po okładce, Śnieżka też nabrała się na ładną skórkę

Kiedyś chyba częściej się słyszało, żeby „nie oceniać książki po okładce”, nie?  Dzisiaj to już nie ma takiej mocy sprawczej, bo a)       brzydkie okładki gorzej prezentują się na insta, b)       właściwie wszystko musi ociekać zajebistością, żeby ktoś zwrócił uwagę… albo właśnie nie zwrócił.  Nie wtrącił swoich pięciu groszy, bo ktoś ma śmieszny szalik w liski, chociaż liski są słodkie.   Może też strasznie razi kogoś mój krzywy nos, albo „wiecznie naburmuszona mina”, sorry , że nie polecę od razu do chirurga i nie zrobię się na bijons , żebyś mógł/a się odpierdolić. Spójrz na siebie. W lustro. Teraz. Niezależnie od tego, co widzisz, czy to ci się podoba, czy nie, czy popadasz w samozachwyt, czy w stan depresyjny – to właśnie jesteś ty. I co? I nic. Tak po prostu wyglądasz. I co dalej? Gdzie puenta? Dalej to już zależy od CIEBIE.

"Wartka śmierć" - Robert Galbraith

Detektywi kontra sekta? Nowy klient Cormorana i Robin prosi o pomoc w uwolnieniu syna ze szponów niebezpiecznej organizacji. Idee ratowania świata oraz działania charytatywne Powszechny Kościół Humanitarny uzależnia oczywiście od wpływów gotówki nowych wiernych i pełnego poświęcenia "życia" ludzi przebywających w ich ośrodkach, m.in. na Farmie Chapmana. Goście, którzy przejdą próg tego miejsca, nie wyjdą z niego tacy sami... Śledztwo rozpoczynamy na pełnych obrotach - agencja Strike'a nie narzeka na brak zgłoszeń, a sprawa Willa i jego ewentualne uwolnienie z farmy wymaga od wspólników podjęcia ryzyka - Robin pod przykrywką zmienia wygląd i gra z nową tożsamością, Cormoran natomiast musi pogodzić się z jej wyborem i ścierpieć nieobecność wspólniczki (wszyscy wiemy, że cierpią oboje nieustannie, z innych przyczyn, tumoki uparte). Nie da się ukryć, że to największa objętościowo część serii, ale to nie liczba stron stanowi o ciężarze lektury. Przyznam szczerze, że dawno nie