Przejdź do głównej zawartości

Wymień baterie w ledach, gwiazdka is coming

Pierwsze płatki śniegu nie zdążyły jeszcze spać na ziemię, gdy były już na stories tysięcy osób. Temperatura nie zdążyła spać niżej, niż do minus dwóch, a wkoło już gorąca atmosfera zimy. 
Kolejki do wymiany opon.
Kolejki po toster w promocji.
Kolejki do kolejki, żeby stanąć w kolejce.

W tym całym szale, ogólnym rozgardiaszu i szalonej bieganinie za wszystkim, są na świecie ludzie, którzy spokojnie podchodzą do tematu świąt, zimy i w ogóle. 
Stare, poczciwe, książkowe mole.
Rozkładają powoli koc. 
Gniotą go lekko, układają po boku. Tak, żeby nie zasłonić całkiem poszewki w listki.
Obok kładą drewnianą deskę.
Nie pasuje, leci na bok.
Podstawka ala drzewo? Bingo!
Kubek z kawą/herbatą. Najlepiej czekolada.
Posypana piankami.
Kubek wiadomo, że z napisem Baby it's cold outside? (Jak to wzięłaś inny? No idź zmień!).
No powycieraj ten blat z czekolady, jak nie idzie przelać bez rozlania. Co to za frajda, nie?
Dobra, wracaj na stanowisko. 
Kubek, obok niego szyszka, może być trochę poduchy, albo noga z ciepłą skarpetą w renifery.
A, no i najważniejsze! ŚWIATŁO!
Przekop pół szafy.
I drugie pół.
Siedź na pufie i myśl, gdzie do cholery dałaś te lampki, przecież je przynosiłaś ostatnio ze strychu...
Gdzieś leżała modlitwa do św. Antoniego, ale też przepadła.
Dobra, skup się... 
Łaź i myśl, koncentrując się tak bardzo, że w końcu przewracasz pufę. 
Co z niej wypada?
Tak jest. Lampki.
...
Idziesz na plac boju, ustawiasz światełka, wszystko ideolo, prawie rozlewasz czekoladę na książkę, ale jest, wszystko całe zdrowe, uff, można cykać zdjęcie, jeszcze tylko światło ON... 
Co jest, kurwa? 
Baterie? Oh no.
Już wiesz co zapomniałaś kupić dziś w sklepie. 
Niech to szlag. 
*

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zakończeniem jest Zakopane" - Marta Matyszczak

 Ostatni raz państwo Solańscy i Gucio na tropie... Niezwykle mi dziś smutno po skończonej lekturze, choć tyle czekałam, jak zawsze, na dalsze losy tego uroczego trio. Tym razem jednak kończąc tom wiedziałam, że ciągu dalszego nie poznam. Nim jednak na dobre zakręciła mi się łezka w oku... Towarzyszymy bohaterom w pakowaniu się na urlop, więc kryjcie się kto może, bo zwiastuje to zazwyczaj jedno (albo nie jedno..). Róża w formie - odwala od pierwszych stron i powiedzmy sobie szczerze, za to kochamy ją najbardziej. Szymon, choć swym okiem dostrzega (prawie)wszystko, przymyka je jednak i nie otwiera zbędnie ust. Przywykł chłop, a miłość nie wybiera, więc ruszają na podbój Zakopca. Z okna hotelowego pokoju detektyw z żoną ma widoki na góry i odpoczynek podczas pieszych wędrówek, jednakże nocne wydarzenia sprowadzają go na ziemię... Tajemniczy pożar willi po sąsiedzku sprawia, iż Solańscy ruszają w góry nie po relaks, a w poszukiwaniu poszlak. Odkrywają tajemnice mieszkańców, płacąc prz...

"Serce jak smoła" - Robert Galbraith

Czasem rzeczywistość jest tak ciężka, że człowiek ucieka w świat wymyślony. Co jeśli ktoś tak pokocha fikcję, że będzie w stanie za nią zabić w prawdziwym świecie? Współtwórczyni kreskówki "Serce jak smoła" zjawia się w agencji i prosi Robin o pomoc z powodu internetowego hejtu na jej osobę. Z pewnych względów pomocy nie otrzymuje, a jakiś czas później detektywi czytają o śmierci młodej kobiety.  Strike i Robin mają przed sobą nie lada wyzwanie. Muszą przeniknąć do wirtualnego świata gry fanów kreskówki, którzy pilnie strzegą swych tajemnic. Po omacku szukają kogoś, kto w sieci działa jawnie i bardzo aktywnie, a w realu pozostaje anonimowy- ale nie bezczynny... Śledztwo nadwyręża siły zespołu agencji, który mając ograniczone pole do popisu, manewruje między zleceniami, starając się znaleźć i powstrzymać zabójcę. W tym wszystkim para detektywów toczy walkę z własnymi uczuciami i wątpliwościami - fatalnie odczytując wszelkie poszlaki.  Smutna rzeczywistość - autorka nie musiała...

"Nie zaczęło się od ciebie" - Mark Wolynn

Dobre... nudnego początki. Pierwsze rozdziały książki zrobiły na mnie spoko wrażenie. Konkret, szybko się czytało, zaciekawił mnie temat traumy i skutków jakie może ona nieść na kolejne pokolenia. W skrócie: można odziedziczyć skutki przeżytej traumy swojego przodka i fakt, że coś nas w życiu przerasta może świadczyć o pechowych genach. Teoria, która nie skreśla nas jako "normalnego człowieka" bo coś tam się dzieje- lubię to. Tak na serio to naprawdę wciągnął mnie temat i lektura szła z górki. Dalej mamy przypadki pacjentów, które dzielą się na wielkie traumy typu przeżycie przez dziadka pobytu w obozie pracy/ morderstwo lub strata dziecko, jak i codzienne typu "mama wisiała na mnie non stop gdy byłem dzieckiem obarczając mnie problemami, których nie byłem w stanie udźwignąć, więc teraz kłócę się z żoną", która również miała problemy z rodzicami. Autor staje w obronie żywicieli, którzy przecież też mieli w życiu różne przeboje, a nie koniecznie otrzymali pomoc i ins...