tag:blogger.com,1999:blog-73378902370332467902024-03-20T21:46:55.635+01:00BOOKOWNICZKAColdlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.comBlogger39125tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-87715698663625438712024-03-18T19:30:00.003+01:002024-03-20T21:46:23.153+01:00"Złota łyżka" - Jessa Maxwell<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT5TQPWmJFGFycZNmrf1EFTlG1lgUqpO2zmZtVCAR6DD5HNB5bswEmHX1Mw8lYMOPLOKnaeBmUfaGwkdYn5b73VyROdiah6sv444jPyOLnUfuFJvKHQtBJQ9TlCsMnSBmjfA1ezhjWhxPeePn6kE6VlNzysmqFG7om4PZHhyphenhyphenitaGxm6py9dgfCxevOfeTu/s3564/5DFD3227-8B0D-47C9-8018-605488261AD7.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3564" data-original-width="2851" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT5TQPWmJFGFycZNmrf1EFTlG1lgUqpO2zmZtVCAR6DD5HNB5bswEmHX1Mw8lYMOPLOKnaeBmUfaGwkdYn5b73VyROdiah6sv444jPyOLnUfuFJvKHQtBJQ9TlCsMnSBmjfA1ezhjWhxPeePn6kE6VlNzysmqFG7om4PZHhyphenhyphenitaGxm6py9dgfCxevOfeTu/s320/5DFD3227-8B0D-47C9-8018-605488261AD7.jpeg" width="256" /></a></div><br />Stary, tajemniczy dwór to dobre tło dla konkursu kulinarnego. Bake Week, organizowany co roku w posiadłości Betsy Martin, show dla cukierników z całego kraju, ma być w tym roku wyjątkowy... ale chyba nikt nie spodziewał się, że los zaserwuje uczestnikom taki finał. <div><br /></div><div>Zacznijmy od początku, kiedy poznajemy bohaterów lubiących piec. Szóstka farciarzy to różne osobowości, którym przyświeca jeden cel: złota łyżka i własna książka kucharska. Co ludzie są zdolni zrobić, by wygrać?</div><div><br /></div><div>Jak byłam mniejsza to zawsze chciałam wziąć udział w takich konkursach - do momentu aż nie kazali robić dań ze składników, których nigdy bym nie zjadła, a co dopiero miała coś upichcić- tu jednak, w krainie słodkości, może nie odpadłabym pierwszego dnia. Tak jak jeden z uczestników, któremu ktoś podmienił cukier z solą... Drobna uszczypliwość, a może to rywalizacja tak szybko uderzyła gościom do głowy!</div><div><br /></div><div>Jak to bywa w telewizyjnych show, od pierwszego odcinka darzymy kogoś sympatią, lub wręcz przeciwnie. W książce też zawsze obstawiam kto zabił, a że poczciwą Betsy nie stać na lokaja, miałam trochę więcej opcji. ;) Choć historia rozwija się w dobrym tempie i ciekawi mnie z każdą kolejną stroną, w pewnym momencie mam wrażenie, że dokładnie wiem, jak się skończy- i wiele się nie mylę. To dziwne doznanie, a może bardziej: niedosyt. Mimo tego każdy kolejny rozdział czyta się szybciej, a kolejne dni w namiocie dostarczają nowych emocji.</div><div><br /></div><div>Niektórzy muszą swoje rozchodzić, na przykład nocą, po skrzypiących korytarzach... Stare domy mają swoje sekrety, a posiadłość Grafton czasy świetności ma za sobą. Mimo rozmiarów rezydencji ukochana ciocia Ameryki, Betsy, daje rade utrzymać ją w ryzach. Tak jak i swoją niechęć do nowego współprowadzącego program. Archie to typ, którego chyba nikt nie polubił na żadnym etapie tej powieści. Jednak jego charyzma i sposób bycia wpływa na uczestników - bardzo irytująco, jeśli ktoś spytałby Betsy o zdanie. No, ale w tv przecież takie historie ogląda się najlepiej.</div><div><br /></div><div>Poczciwa kucharka pozostaje jednak w swej wyćwiczonej roli do końca. Dziesięciolecie programu nie może spaść poniżej poziomu - Bake Week to jej dziecko! Historia zaczyna nabierać rumieńcow jak bułeczki cynamonowe w piekarniku, a tymczasem dzieją się kolejne niewyjaśnione przypadki...</div><div><br /></div><div>Jak wspominałam, czułam lekki niedosyt zakończeniem tej historii. Lektura pozostaje przyjemna do końca; może nawet ciut za mdła - jak te wstrętne cukrowe dekoracje na tortach. Ktoś chciał dobrze, ale nie ma co przedobrzać. Kryminał to nie obyczajówka z dwójką głuptasów i wyczekiwanym happy endem. No ale dobra, w końcu to debiut i lekka lektura na niedzielny wietrzny dzień- przejdzie. Robote robią dobrze skrojone postaci, których charakterki dodają historii smaczka. Kilka scen budzących napięcie i parsknięcie śmiechem. Tia, pewnie dobrze by się to oglądało na ekranie... ciekawe, kogo w polskiej wersji zagrałby Karolak. </div><div><br /></div><div>Słoneczności,</div><div>J.</div><div><br /></div><div>PS. Mój instagram znów żyje, jak coś.</div>Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-29695019831436758412024-01-01T12:47:00.000+01:002024-01-01T12:47:13.415+01:00"Wartka śmierć" - Robert Galbraith<div style="text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpvKVjve35r9E-Zj2bee_KkeMME4gzaEUyjAS-jBliPZ8wDjw2nmLp86MPVxzs6Z9syn3vvvx8WfnwQvMPMMx9ESclJ8o-f4tzwLnqYbANycPRXUW2qVCaknW3QMLmZA9JfczC8re2qdis69I3Nv2b-8ZO7sx24rsX0atyASBcjcJ7n5yoLyzIY7pIAvLz/s4032/IMG_3875.jpeg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpvKVjve35r9E-Zj2bee_KkeMME4gzaEUyjAS-jBliPZ8wDjw2nmLp86MPVxzs6Z9syn3vvvx8WfnwQvMPMMx9ESclJ8o-f4tzwLnqYbANycPRXUW2qVCaknW3QMLmZA9JfczC8re2qdis69I3Nv2b-8ZO7sx24rsX0atyASBcjcJ7n5yoLyzIY7pIAvLz/s320/IMG_3875.jpeg" width="240" /></a></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Detektywi kontra sekta? Nowy klient Cormorana i Robin prosi o pomoc w uwolnieniu syna ze szponów niebezpiecznej organizacji. Idee ratowania świata oraz działania charytatywne Powszechny Kościół Humanitarny uzależnia oczywiście od wpływów gotówki nowych wiernych i pełnego poświęcenia "życia" ludzi przebywających w ich ośrodkach, m.in. na Farmie Chapmana. Goście, którzy przejdą próg tego miejsca, nie wyjdą z niego tacy sami...</span></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Śledztwo rozpoczynamy na pełnych obrotach - agencja Strike'a nie narzeka na brak zgłoszeń, a sprawa Willa i jego ewentualne uwolnienie z farmy wymaga od wspólników podjęcia ryzyka - Robin pod przykrywką zmienia wygląd i gra z nową tożsamością, Cormoran natomiast musi pogodzić się z jej wyborem i ścierpieć nieobecność wspólniczki (wszyscy wiemy, że cierpią oboje nieustannie, z innych przyczyn, tumoki uparte).</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Nie da się ukryć, że to największa objętościowo część serii, ale to nie liczba stron stanowi o ciężarze lektury. Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam książki z takim napięciem (i obrzydzeniem). W poprzednich tomach też mieliśmy morderstwa, psychopatów i też to nie były usłane różami historie, ale w "Wartkiej śmierci" przerażający jest obraz tego, że można robić takie okrucieństwa jawnie, a bezkarnie - ba! za zgodą (?) samych ofiar (w końcu zmanipulowane jednostki bez krzty siły woli średnio mogą się sprzeciwić). Nie wiem kiedy zleciało mi te nie całe tysiąc stron, tak wciągnęła mnie powieść; śledztwo prowadzone przez Strike'a badającego przeszłe zdarzenia i codzienne poczynania Robin na farmie odkrywają co rusz nowe fakty, które ujawniają prawdziwe oblicze PKH - czy detektywi zdążą uratować Willa?<br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Z przyjemnością śledzę pracę i losy tej dwójki. Widać jak rozwijają się ich postaci, jak kwitnie.. przyjaźń, a doświadczenie pozwala na owocne współprace. Wreszcie doczekałam się od autorki zakończenia jednego bardzo irytującego wątku - liczyłam na to wcześniej, ale może jest to dobry znak! Mega podobało mi się w tej historii też to, że autorka trzyma się sentymentów - znalazł się czas na rozdział pt kawa w termos i jedziemy pogadać ze świadkami. W dobie fejsa i miliona danych udostępnianych ot tak, rozmowa na żywo i studiowanie na żywo człowieka to zawsze mój ulubiony kąsek w czytaniu o detektywach. Niby nic, ale ja to lubię. <br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"> </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Nie minął dobrze miesiąc od premiery tego tomu, a ja już myślę o kolejnym. Dobrze, że mam jeszcze trochę serialu do nadrobienia i mogę leczyć książkowego kaca z tym duetem.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"> </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Serdeczności w '24! </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">J. </span><br /></div>Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-81049603904924934372023-12-26T17:00:00.003+01:002024-01-14T15:43:18.375+01:00"Abrin" Anny Makowskiej<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizN65R4lcJvx_zGgLGmCFh7ar43B3F_67P7brfrwFhH7uYFZBd4MCp9pkFzgHmsY3GygYWDJmb9dFAh7yJstRonScGUmx_ucxCxrp0DFgPFhokP60mmiijjeWRFbRn4w3WaAY0fpP-JF9wWXpbytFrZPOMdTyLD0TUjMefVCgPSZA0ZTCe4MJ4lSLBy5tJ/s4032/IMG_3616.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizN65R4lcJvx_zGgLGmCFh7ar43B3F_67P7brfrwFhH7uYFZBd4MCp9pkFzgHmsY3GygYWDJmb9dFAh7yJstRonScGUmx_ucxCxrp0DFgPFhokP60mmiijjeWRFbRn4w3WaAY0fpP-JF9wWXpbytFrZPOMdTyLD0TUjMefVCgPSZA0ZTCe4MJ4lSLBy5tJ/s320/IMG_3616.jpg" width="240" /></a></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">W niedzielę do porannej kawy wrzuciłam na swój instagram krótki post o książce, którą można by opisać jednym słowem, ale że nasz naród jest przewrażliwiony na punkcie wulgaryzmów, oprawiłam swój zachwyt w ładniejszą ramkę. A tak na serio to odzyskałam hasło do konta, więc potrzebuję się rozpisać.<br /></span></p><p><span style="font-family: georgia;"><br />Do rzeczy:</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Początek książki jest niepokojący, a późniejsze doznania głównej bohaterki wskazują na ścisły z nim związek. Joanna jest naukowcem, a dostając ciekawą propozycje pracy, rusza na podbój laboratorium w Berlinie. Szybko jednak okazuje się, że jej obowiązki wyjdą nieco poza próbówki. Dostaje ofertę niczym tajny agent, a jej zadanie przypomina misję ratowania świata. Po drodze musi utrzeć kilka nosów, wykazać się swoimi umiejętnościami i przejść solidne szkolenie - co dziwne, większość treningów nie przysparza jej trudności...<br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">"Abrin" to książka konkretna, nie uświadczysz tu zbędnego zdania, w związku z czym nie jest opasłym tomiskiem. Niech Cię jednak nie zwiedzie objętość ani format. Akcja powieści jest dynamiczna, chwilami zatrzymujemy się na konwersacje pełne technicznego lub naukowego żargonu, co podkreśla profesjonalizm pisarki. Przygotowania do napisania historii Joanny autorka czyniła przez kilkanaście miesięcy - to czuć w historii. Ktoś wie o czym pisze i nie sprzedaje historii niemożliwej jak z filmu, podkreślonej efektami specjalnymi, żeby się ładnie sprzedało. Na szczęście wyobraźnia działa i nie czytamy tu opisów jak u Sienkiewicza... więc czyta się <i>Abrin </i>szybko i przyjemnie (zwłaszcza rozdział w hotelu, ekhem). </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Oczywiście zakończenie nie mogło być inne - jak to w powieściach bywa, niecierpliwe czekanie na drugi tom musi poprzedzić mocna ostatnia scena. Czekam więc na mocny początek!</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">J.<br /></span></p>Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-16288435434465986272023-11-28T17:29:00.006+01:002023-12-04T12:24:41.064+01:00"Serce jak smoła" - Robert Galbraith<p class="p1" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"></span></p><div style="text-align: left;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEienrKnYVlI2G65YSd85G1absD3QahDwS8g41CtTm4LMjn7oHPdfUH3iRktFvlLHkqzX86InNdfb9RSFiVVJ910lKHtdhWatT5_uJcNDGpONKSDhzv0qmVITbOIHilJJLQLBHGLvHoBgqUpt-yQBJRmPyDcKJTij9tbD9qlM7IiFYp2MNTOKtEOLdbfYMFC/s846/7B99BB77-567A-49AD-920C-2275EA7F7D5E.jpeg" style="clear: left; margin-bottom: 1em;"><img border="0" data-original-height="846" data-original-width="685" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEienrKnYVlI2G65YSd85G1absD3QahDwS8g41CtTm4LMjn7oHPdfUH3iRktFvlLHkqzX86InNdfb9RSFiVVJ910lKHtdhWatT5_uJcNDGpONKSDhzv0qmVITbOIHilJJLQLBHGLvHoBgqUpt-yQBJRmPyDcKJTij9tbD9qlM7IiFYp2MNTOKtEOLdbfYMFC/s320/7B99BB77-567A-49AD-920C-2275EA7F7D5E.jpeg" width="259" /></a></span></div><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>Czasem rzeczywistość jest tak ciężka, że człowiek ucieka w świat wymyślony. Co jeśli ktoś tak pokocha fikcję, że będzie w stanie za nią zabić w prawdziwym świecie?</span><p></p><p class="p2" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px; min-height: 20px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"></span><br /></p><p class="p1" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;">Współtwórczyni kreskówki "Serce jak smoła" zjawia się w agencji i prosi Robin o pomoc z powodu internetowego hejtu na jej osobę. Z pewnych względów pomocy nie otrzymuje, a jakiś czas później detektywi czytają o śmierci młodej kobiety. </span></p><p class="p2" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px; min-height: 20px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"></span><br /></p><p class="p1" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;">Strike i Robin mają przed sobą nie lada wyzwanie. Muszą przeniknąć do wirtualnego świata gry fanów kreskówki, którzy pilnie strzegą swych tajemnic. Po omacku szukają kogoś, kto w sieci działa jawnie i bardzo aktywnie, a w realu pozostaje anonimowy- ale nie bezczynny...</span></p><p class="p2" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px; min-height: 20px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"></span><br /></p><p class="p1" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;">Śledztwo nadwyręża siły zespołu agencji, który mając ograniczone pole do popisu, manewruje między zleceniami, starając się znaleźć i powstrzymać zabójcę. W tym wszystkim para detektywów toczy walkę z własnymi uczuciami i wątpliwościami - fatalnie odczytując wszelkie poszlaki.</span></p><p class="p2" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px; min-height: 20px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"></span><br /></p><p class="p1" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"> Smutna rzeczywistość - autorka nie musiała wiele zmieniać bo na co dzień w świecie i necie spotykamy się z hejtem, słyszymy o mordach, stykamy się z wieloma przejawami ludzkiej nienawiści. Wplotła w te chore realia historie, jakich być może też jest wiele. To jest ta przerażająca część lektury - chcemy uciec od rzeczywistości, a ona serwuje nam takie historie, że fikcja literacka pozostanie nam chyba tylko w fantastyce. Mimo wszystko, lektura tego tomu, choć momentami wywoływała mi gęsią skórkę, była dobrze spędzonym czasem. Dała mi przeżyć dużo emocji, jak zwykle spudłować w typowaniu zabójcy i potwierdziła, że ludzka psychika jest równie fascynująca, co straszna. </span></p><p class="p2" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px; min-height: 20px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"></span><br /></p><p class="p1" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;">Kolejny tom serii ma premie już szóstego grudnia- czekam niecierpliwie!</span></p><p class="p2" style="-webkit-text-size-adjust: auto; font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-size: 15px; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px; min-height: 20px;"><span class="s1" style="font-family: UICTFontTextStyleBody;"></span></p>Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-11745318371052145582022-08-25T17:06:00.001+02:002023-03-10T21:35:50.929+01:00Lekturzenie wiele ma imion<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsZx5eDRv1cpJkQP4iTnAK4zvsfjTmDrKygGxESGd5Cen1otEPSz-0tJWlXUdwB9mqFlq5d7O7qHk42wkejAuEPF-cZoXZ0ga-pQyctJ6lqDX28pGeb9wOx5WvNCCnRkfg6HgWaqvaxGh94omYEhZ38ebiV_EwCAfe4yMTHBLDa7yNElkZ1n6LWsV0dA/s936/54597C71-48ED-408D-8A04-6553D1E21C1F.jpeg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3AADVRwv9DWhbBwRP9ScY3bhF9tZj0CX6U_Cr14mqQ5bMUDqae4PE1BxmWZICfZ0NG_lhhERyrsiIH1yzniuZn6wf_5tIUPlWKBC6w0cxHfUsD7m5lIcUOXG1rdLa9Xwmmm8lflLVvA7BC1onGNCcHb2uHxMk9Yd1-WUDLniYgNKxqaFuTOzE86hA1A/s912/434F154F-9E46-41AB-A77C-CC87D4FFC840.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="912" data-original-width="750" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3AADVRwv9DWhbBwRP9ScY3bhF9tZj0CX6U_Cr14mqQ5bMUDqae4PE1BxmWZICfZ0NG_lhhERyrsiIH1yzniuZn6wf_5tIUPlWKBC6w0cxHfUsD7m5lIcUOXG1rdLa9Xwmmm8lflLVvA7BC1onGNCcHb2uHxMk9Yd1-WUDLniYgNKxqaFuTOzE86hA1A/s320/434F154F-9E46-41AB-A77C-CC87D4FFC840.jpeg" width="263" /></a></div><br /><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Powolne delektowanie się...</div><div style="text-align: justify;">Szybkie liźnięcie i nic z tego.</div><div style="text-align: justify;">Jedna za drugą, czy kilka na raz? </div><div style="text-align: justify;"> </div><div style="text-align: justify;">A jaki Ty masz styl... czytania? <br /></div><p style="text-align: left;">Zelżały doskwierające ostatnio upały, za oknem szumiał ostatnio przyjemnie padający deszcz, a do domu wpadł zapach oddychającej ziemi. Co prawda do mojej ulubionej pory roku jeszcze trochę, ale lubię końcówkę lata, od zawsze mi się dobrze kojarzy, dobrze smakuje i jest takim uroczym ganeczkiem jesieni.</p><p style="text-align: left;">Dziś jednak będzie o (szok!) czytaniu, a dokładniej : kilka typów czytania w ujęciu sarkastycznym (<i>could it <b>be</b> more surprise?</i>)<br /><br />- ok, but first coffee! - i jeszcze kilka zdjęć, na stories, na post "co mam zamiar czytać lub/i co czytam aktualnie lub/oraz do podsumowania miesiąca", potem jeszcze jedno dla wydawnictwa, mamy, córki jej koleżanki i dentysty, wysłane omyłkowo, bo miało iść do znajomego o tym samym imieniu. No dobra, grunt, że wszyscy wiedzą, że czytasz!</p><p style="text-align: left;"><br />- powoli, ale do celu - czasem składanie liter trochę się ciągnie, nie wszystkie książki wciągną nas jak jumanji, zwłaszcza, gdy rozpraszamy się ekranem smartfona dręczyciela pokoleń, a czasem po prostu autor nie koniecznie trafił w nasze molowe serduszko; tu typ się rozgałęzia, bo możesz a) odłożyć tytuł i zacząć coś innego, lub b) doczytać na siłę do końca, bo nuż jednak coś się zmieni i to będzie historia życ... aaa, nie była? no też coś.<br /><br />- lubię szybko i konkretnie: niczym saper namierzasz cel i mylisz się tylko raz, ale w sumie nie mylisz się, bo wiesz co chcesz z lektury wynieść, więc dobrze dobierasz tytuł i lecisz po stronicach niczym politycy/gwiazdy/bezmózgi nieznane po drogach, szybko i bez zahamowań; jeśli masz wyćwiczone bądź nabyte umiejętności szybkiego czytania, to wysysasz wiedzę sprawnie i wynosisz to, co trzeba; jeśli po prostu jedziesz oczami po tekście i interesuje cię fabuła plus jak to się skończy, to w sumie też jest kontent, nie każdy umie pisać dialogi (nie każdy też opisuje drzewo na trzy strony, nie pozdrawiam Henryka S.).<br /><br />- sto na raz: czyli po co zanurzać się w jedną opowieść, jak można w kilka; dobrze jest czasem wynurzyć się z ponurego reportażu i skoczyć w romansidło, albo odpocząć od psychologicznej pozycji wyciskającej łzy z oczu i dać sobie reset mózgu w obyczajówce; ostatecznie bilans na plusie!<br /><br />- nie mam czasu na nic więcej, czytam tylko książki Mroza - rozumie się samo przez sie, że nie zdążysz przeczytać jednej, a są już trzy nowe, jak na pisarza pendolino przystało ;-)<br /><br />- dziesięć książek na miesiąc albo dwie przez pół roku, sorry, nic pomiędzy! w studiach najlepsze było to swobodne czytanie na zajęciach, ileż ja nadrobiłam tytułów na, o ironio, wykładach z czytelnictwa! <br /><br />- z listą must read! - "kochani, to kolejna pozycja do przeczytania koniecznie, absolutnie niezbędne na waszej półce, z moim kodem aż trzy procent tan.. co? a nie, tego jeszcze nie znam, ale to mam na liście, mam na liście must read, no! kto? a to nie znam, ale też mam na liście, tak, tak! nie no, tego to ja jeszcze nie... wiecie co , skupmy się na rabacie bo jest tylko do jutra!" - ale na pewno przeczyta to wszystko, w końcu znawca nie bierze się znikąd, prawda. prawda?<br /><br />- przepraszam, czy to dostało jakąś nagrodę? - bo ja tylko treści z WYSOKIEJ półki, kochanieńka. w końcu z nosem tak zadartym trzeba mierzyć wysoko...</p><p style="text-align: left;">- zależy jak leży - czyli w sumie lubię czytać, ale czasem to wolę jednak pograć, albo porobić milion innych rzeczy, co nie znaczy, że nie przyniosę do domu kolejnych tytułów... po prostu, jak wino, muszą swoje odleżeć.</p><p style="text-align: left;"> Czekacie razem ze mną na jesień, czy już tęsknicie za słońcem i skwarem? ;-)<br /></p>Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-19894920264071090942022-08-07T18:01:00.006+02:002024-02-17T09:07:00.840+01:00"Współlokatorzy" - Beth O'Leary<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia; text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzTSjd0fTTr9EuPh3kqDNLYMglndD2WUAYWrRGRDk0U1wBA2esQNgJJSePkU4vt3C_BdJar7Y_va3Zz4CqpKOS1kzNM4h_SLstPt9YgAIarhaYwXxmlhF7ja1_0LgO3bu8vk9AkqA_qCn_C6i4rLe9wfeuF2WDs5RqvQOiYcpQHU5KscR5BH9vyaOzoNuB/s922/IMG_5023.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="922" data-original-width="750" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzTSjd0fTTr9EuPh3kqDNLYMglndD2WUAYWrRGRDk0U1wBA2esQNgJJSePkU4vt3C_BdJar7Y_va3Zz4CqpKOS1kzNM4h_SLstPt9YgAIarhaYwXxmlhF7ja1_0LgO3bu8vk9AkqA_qCn_C6i4rLe9wfeuF2WDs5RqvQOiYcpQHU5KscR5BH9vyaOzoNuB/s320/IMG_5023.jpeg" width="260" /></a></div><br /><div style="text-align: left;"> <span style="text-align: justify;">Tęsknota.</span></div></div></span></div></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;">Zatęskniłam do pisania i długo zastanawiałam się z jakim tytułem wrócić na bloga. Przyszła mi na myśl powieść, która kojarzy mi się z ciepłem - o tym dlaczego przeczytacie dalej.<br /></span></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;">Dom. Własna przestrzeń to rzecz bezcenna. Miejsce ciszy i spokój, do którego wracamy z nadzieją na odpoczynek. Zwłaszcza Leon, który pracuje w szpitalu na nocne zmiany. Zmuszony jest do poszukiwań współlokatora, z jednym nietypowym warunkiem: poza dzieleniem wspólnej przestrzeni w mieszkaniu, z nowym lokatorem będzie dzielił również... łóżko. Nie w tym samym czasie, rzecz jasna, jednakowoż wspólne używanie czajnika czy szafy zbliża ludzi, a co dopiero mebel kojarzący się z najprzyjemniejszą aktywnością na świecie? (<i>Tak, ze spaniem</i>.)<br /></span></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;">Tiffy przyparta do muru , przystaje na propozycję wynajmu. Mieszkanie wypełnia się przeróżnymi ozdóbkami i zapachem słodkich wypieków. Właściciel, choć początkowo zirytowany zmianą aranżacji, wcina łakocie i z uśmiechem odpisuje na liściki pozostawiane na samoprzylepnych karteczkach. Tak się zaczyna nietypowa znajomość, której na drodze wyrośnie oczywiście kilka losowych przeszkód, ale tym ciekawsza jest ta powieść, im bardziej dzięki nim rozkwita ich przyjaźń. A jak wiadomo, przyjaźń to mocny fundament, gdy dwoje ludzi spojrzy na siebie ponętnie...</span></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;">Fanką powieści obyczajowych nie jestem, ta historia jednak sprawiła, że było mi miło i ciepło podczas czytania (<i>ciepło w sensie takiego duchowego ciepła, to tak na marginesie</i>), bo człowiek jakkolwiek samodzielny i zaradny sam, potrzebuje czasami towarzystwa ludzi. Ludzi, z którymi czuje się dobrze, tzn. nie jest osądzany, nawet jeśli niezrozumiany, to tolerowany, chciany i ogólnie ma do kogo gębę otworzyć, pośmiać się i miło spędzić czas. Mimo różnych zawirowań i doświadczeń, historia tej dwójki toczy się właśnie z taką empatią i zrozumieniem, którego czasem człowiekowi w żyćku brakuje.<br /></span></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;">Dlatego mimo, iż po takie historie sięgam rzadko, to lubię obyczajówki (<i>tak, z romasnem w tle zwłaszcza, macie mnie</i>), więc jak macie fajny tytuł do polecenia, to dajcie znać, chętnie przygarnę na przyszłość. </span></span><br /></p>Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-20560523629409684852021-01-14T19:34:00.004+01:002022-07-17T12:41:21.212+02:00"Niespokojna krew" Roberta Galbraith<p style="text-align: justify;"><i></i></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6-phwP3abXHl3iTOm_vaxuPEusTbkei6DDQBp-zBLNn0I3qnrBJWs-lL_Z16DrLnZEf4ZZfe-IKbedFF1KQcsBQejfLMSNRXlWS6Cg7aHW-uC59UD3OzD47Vu1Jy_8heh-_tSfPQZbmH_/" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="701" data-original-width="526" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6-phwP3abXHl3iTOm_vaxuPEusTbkei6DDQBp-zBLNn0I3qnrBJWs-lL_Z16DrLnZEf4ZZfe-IKbedFF1KQcsBQejfLMSNRXlWS6Cg7aHW-uC59UD3OzD47Vu1Jy_8heh-_tSfPQZbmH_/w300-h400/131913736_2847385882185125_2107713091816781978_o.jpg" width="300" /></a></i></div>Czy po czterdziestu latach jest szansa na to, żeby odkryć co się stało z zaginioną kobietą? Lekarka Margot wyszła z pracy i słuch po niej zaginął... Zostawiła męża i małą córkę, a najbliżsi zarzekali się, że nigdy by nie zrobiła czegoś takiego, że nie odeszłaby w takim stylu z własnej woli. Wobec czego każdy podejrzewał najgorsze. Grasujący w tym czasie socjopata porywał i mordował kobiety, więc jemu przypisano i lekarkę. On sam nie przyznaje, ale i nie zaprzecza niczemu. <br /><p style="text-align: justify;">Jednak Anna, córka zaginionej lekarki, nie potrafi dać za wygraną. Spotyka Strike'a i nie powstrzymuje się przed prośbą o spotkanie. Razem z Robin detektywi dają sobie rok na rozwiązanie tajemniczego zniknięcia sprzed czterdziestu lat</p><p style="text-align: justify;">Docierają do znajomych i współpracowników Margot, a przecież muszą odświeżyć pamięć i zeznania tych ludzi i w międzyczasie prowadzą też inne sprawy. Śledztwo toczą jednak zawzięcie, mimo marnych wyników i wielu tropów, ale dokąd zaprowadzą ich poszlaki? </p><p></p><p style="text-align: justify;">Mówią, że czas leczy rany. Czy kłamią? Wersje są różne, ale na pewno z biegiem czasu pewne rzeczy się zmieniają. Emocje opadają, wspomnienia blakną. Ale są też rzeczy niezmienne. Ludzie, chociaż mogą zmienić swe nawyki, ubiór, zachowanie, nie zmieniają się jednak w głębi duszy. Sami z siebie nie zmienią pewnych "fundamentalnych" zachowań czy postaw, mogą jedynie uczyć się na błędach. Strike i Robin na co dzień uczą się czegoś nowego o sobie nawzajem, ale i o własnych upychanych po kątach myślach i emocjach. Fajnie się czyta o ich współpracy i przeżywaniu tego, jak ukrywają możliwe względem siebie uczucia. Koleje losu, jakie gotuje im autorka, nie pozostawiają im czasem zbyt wiele do radości, ale przecież mają agencję i pracę, na którą brakuje im doby - jest to jakiś sposób na uciszenie niewygodnych głosów, jakby nie patrzeć. Jednak trzeba też spojrzeć na to, jaki kawał dobrej roboty odwalają z przyjemności pracy jako detektywi i jakie wyniki daje im ta robota. W sprawie Margot żadne nie odpuszcza, a chęci poznania prawdy sprzyja nie tylko dedukcja. Przyda się łut szczęścia i... znajomość znaków zodiaku?<br /></p><p style="text-align: justify;">Żadne znaki na niebie i ziemi nie przygotowały mnie jednak na zakończenie i ostateczny finał tej sprawy, więc jako, że marny byłby ze mnie detektyw, pozostaje mi podziwiać dokonania innych ludzi. Tych dwoje lubię, a z każdą częścią lubię ich jeszcze mocniej. <br /></p>Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-45714343836508452852020-12-10T09:55:00.002+01:002022-07-09T22:45:51.520+02:00Takie tam o #takimtampieprzeniu2020 <div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLmvt9OzFm3GBiY6quGlIXhyphenhyphenK3k4qbwb661TRvV2pzaK7cJ4jBLpQ4MaAwYERS-wX2W49VAttHuhcTTUIjUrCJADWoYQAsF2U7czsahleKDg04kucFl6izhdnqKdzJ_hTz74QKX7djM7t6/s937/4CBA108B-CFCC-49B7-AA0D-96E6DC53ABDC.JPG" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="937" data-original-width="750" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLmvt9OzFm3GBiY6quGlIXhyphenhyphenK3k4qbwb661TRvV2pzaK7cJ4jBLpQ4MaAwYERS-wX2W49VAttHuhcTTUIjUrCJADWoYQAsF2U7czsahleKDg04kucFl6izhdnqKdzJ_hTz74QKX7djM7t6/s320/4CBA108B-CFCC-49B7-AA0D-96E6DC53ABDC.JPG" /></a></div><br />Tyle się ostatnio mówi o tym, że dobrze jest się akceptować, a temat wydaje się niezauważany. A to ktoś ci powie, że <i>chyba ci się przybrało</i>, albo <i>ale z ciebie wieszak!</i>, a to ci ktoś wytknie pierdyliard głupot, pouczy przy tym i wciśnie swoją złotą radę, a to żyćko znów dowali i odechce ci się wszystkiego, a jeśli nie masz w swoje zbudowanej pewności siebie i nie znasz swojej wartości i swoich granic, istnieje szansa, że jednak podupadniesz na duchu, zatniesz się w sobie, a na koniec zwalisz winę na siebie, bo przejmujesz się tyloma sprawami, więc to twoja wina, że nie wyszło, bo ... <i> </i> <br /></div><p style="text-align: justify;">Cienka jest granica między samoakceptacją a samo-nienawiścią. Można się tolerować na co dzień i nie wierzyć w miłe słowa innych ludzi - obcych czy bliskich, to bez znaczenia; kiedy ktoś ci mówi, że wyglądasz ładnie/jesteś super/zrobiłaś dobrą robotę - kiwasz głową ze sztucznym uśmiechem i wyrzucasz to drugim uchem, bo zwyczajnie w to nie wierzysz, a w ciszy i samotności gardzisz swą osobą, podkopując własne morale i podgłaśniając krytyczny głosik w głowie. Może żyjesz z kimś, kto ci dowala tak, że nie masz innej perspektywy. Może sama sobie dowalasz, bo... wstaw swoje doświadczenie. Trochę kicha, żeby na ringu życiu walić się po swoim łbie, wśród skandujących dopierdalaczy, a wierz mi: są ludzie , którzy nigdy nie będą kibicować ci tak gorliwie, jak wtedy, gdy ci nie idzie. Ba! Dopomogą ci spieprzyć humor, napsują nerwów, stworzą okropną atmosferę rozdmuchując wszędzie smród swojego ego, a na koniec otrzepią ręce mianując cię zgorzkniałą marudą i bombą zegarową, bo w końcu masz dość i wybuchasz - a więc to ty jesteś zła. Wiadomka. Łatwo jest domalować na obrazku wąsy, tak łatwo jak opierdolić komuś dupę za plecami. Jak to mówią - nie mów o sobie źle, ludzie zrobią to za ciebie. Proste, prawdziwe. Ty żyj tak, żeby spojrzeć sobie w lustrze w twarz i nie mieć chęci na nią napluć. Nie gardź sobą, są od tego poboczni widzowie, którzy wytkną ci każdy krok. A ty po prostu idź w wygodnych trampkach i uważaj na psie kupy. Resztą się nie martw - co nie zrobisz i tak nie uszczęśliwisz wszystkich. Ale jak będziesz żyć w zgodzie ze sobą, to będziesz uszczęśliwiać siebie. A wtedy będziesz mieć siłę na resztę. <span></span></p><a name='more'></a><p></p><p style="text-align: justify;">I to nie bierze się z dupy. Oczywiście, nie ma w życiu lekko. Każdy z nas marzy po trochu o życiu jak w bajce, ale sorry, bo jesteśmy bardziej ogrem ze swoim bagnem. Może irytujący osioł chodzący za nami krok w krok to po prostu bagaż doświadczeń, jaki taszczymy na plerach i nijak da się go wyciszyć. Będzie nucił na przekór. Żadne gadańsko nie pomoże ci stanąć ani na nogi ani na głowie, żeby poskładać siebie i swoje życie do kupy, bo czasem zwyczajnie nie chce się słuchać. ALE. Daj sobie furtkę dla tego ale i postaw na ryzyk-fizyk, bo może właśnie niespodzianie otworzy się w tobie coś więcej ni furteczka dla zmiany i jednak wyjdziesz z bagna. Tak, potem możesz trafić i na smoka, ale czym jest dobra przygoda, jeśli pójdzie gładko. A jak nie masz siły na nic, to są specjaliści. Od bolących zębów jest dentysta, od psychy są specjaliści i porównanie jest może nie adekfatne, ale w skrócie: leczenie to nie jest wstyd. Ani zęba, ani psychiki. <br /></p><p style="text-align: justify;">Na start (nie, nie musisz czekać do pierwszego stycznia/ostatniego sierpnia/mikołaja/zaduszek/....) może ci być pomocna widoczna na zdjęciu książka Doktor Ani, w której znajdziesz masę doświadczenia i wierz mi, nigdzie ani jednego buziaka w pupkę, bo to nie jest tak, że żyćko jest czarno białe i wszyscy są be, a ty cacy. Każdy z nas ma skazy, wady, wyboje i przeboje - grunt, żeby się szanować i dogadać. Ale można też nad sobą pracować i iść przez to życie zadowolonym. #takietampieprzenie to tekst, który nakłoni cię do pomyślunku nad sobą, swoją sytuacją i w pupkę to cię może co najwyżej kopnąć. :-) ale tylko do przodu, tylko ku zmianie. (Ale też bez przesady, nikt tam nie ciebie nie krzyczy. Całusków może nie ma, ale pomyśl o tej lekturze jak o mentalnym przytulasie, który ma cię podnieść na duchu). <br /></p>Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-30903655491772472842020-10-26T22:23:00.001+01:002020-10-26T22:23:30.389+01:00Wojaże, oh oh - czyli jak się wybrać w drogę, kiedy nie z wyboru jesteś niezdarą<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjO0BO1KikB4euBzBiOk9CEnpF3wg2I0tbdlj0RS0qVdIY4lJ7kIBkE-q6CmlULxKgoE_vQyJniueBWKj1FwHxDLdNb1hzzD1OAu9B-78mjDd0FKfOS3CtxFJB8Z7DmqfsVYToFCOrwga9V/s2048/IMG_6895.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjO0BO1KikB4euBzBiOk9CEnpF3wg2I0tbdlj0RS0qVdIY4lJ7kIBkE-q6CmlULxKgoE_vQyJniueBWKj1FwHxDLdNb1hzzD1OAu9B-78mjDd0FKfOS3CtxFJB8Z7DmqfsVYToFCOrwga9V/s320/IMG_6895.JPG" /></a></div>Nie wiem, kto pierwszy rzucił hasłem, że podróże kształcą, ale czemu ja sobie to tak wzięłam do serca i zawsze z jakiegoś wyjazdu muszę przywieźć nowe doświadczenia z robienia z siebie błazna? Jest to całkiem zrozumiałe przy moim talencie do niezdarności, jak magnes przyciągam też wszelkie aprzygody i głupie sytuacje, ale chyba po cichu liczyłam gdzieś na to, że z wiekiem mi to przejdzie. Tymczasem zdobywam kolejne stopnie wtajemniczenia! Nie wiem dokąd prowadzą mnie te schody, ale znając siebie na przedostatnim się pewnie wywalę, a z moim szczęściem drzwi do wielkiej niespodzianki otworzę sobie pewnie czołem. <br /></div><div style="text-align: justify;">Ponieważ nastroje nie dopisują, dziś krótko rozchmurzę wam choć na chwilę burzowe chmury, a to oto kilka prostych porad, jak uatrakcyjnić sobie wyjazd bez niczyjej pomocy (naukowcy jej nienawidzą!).</div><div style="text-align: justify;"><span><a name='more'></a></span> </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Krok pierwszy) nie pij przed podróżą pkp kawy, bo wiadomo, że w pociągu siku nie zrobisz w *komfortowych* warunkach. <br /></div><div style="text-align: justify;"> </div><div style="text-align: justify;">Krok drugi) oczywiście nie weź ze sobą ani JEDNEJ monety, bo przecież teraz to wszędzie i tak kartą, a więc po co mi to, na co - ano, na przykład na kluczborskim dworcu mamy toaletę z klamką, która otwiera się dopiero po tym, jak zje 2PLN (<i>później o tym, że czasem się też nie otwiera...). </i>I tutaj patrz krok pierwszy: po kawie sytuacja miałaby się gorzej, prawda?</div><div style="text-align: justify;"><br /><i></i></div><div style="text-align: justify;">Krok trzeci) traf do pociągu, w którym jest wc rozmiaru innego, niż komórka na miotły, gdzie z kolei nie działa zamek w drzwiach. Więc módl się, żeby nikt nie ruszył dupy z miejsca, jak starasz się pobić rekord szybkości w robieniu siku. :)))<br /></div><div style="text-align: justify;"> </div><div style="text-align: justify;">Krok czwarty) nie bierz ze sobą książki do czytania, bo w końcu od czego jest Legimi, nie? I tutaj to prawda i nie ma w tym krzty kpiny, tyle, że jak już miałam telefon w łapie, to wleciało Spotify i przeglądanie insta wzdłuż i wszerz. I zaległych must read i tak nie nadrobiłam. Moja silna wola jest taka silna, że robi ze mną co chce!</div><div style="text-align: justify;"><br /><i></i></div><div style="text-align: justify;">Krok piąty) nie tłumacz nikomu, jak ma dojść do stacji benzynowej na siku bez żądnej monet klamki, jak nie umiesz tłumaczyć i ktoś po "do widzenia" idzie w zupełnie inną stronę. <i>upsi!</i></div><div style="text-align: justify;"><br /><i></i></div><div style="text-align: justify;">Krok szósty) Nie ufaj klamce(!!!) toaletowej, na którą przygotowałaś się w drodze powrotnej, ale twoje wrzucone 2PLN.... przepadło. Zeżarło, no! <wrr></div><div style="text-align: justify;"><br /><i></i></div><div style="text-align: justify;">Krok siódmy) słuchając sobie spokojnie muzyki w dworcowej poczekalni, nie ściągaj jak wariat słuchawek, bo w tle tarabani się głos z komunikatem - i tak nic z niego nie zrozumiesz, nie trać piosenki.<br /></div><div style="text-align: justify;"><i> </i></div><div style="text-align: justify;">Krok ósmy) lecąc po schodach na peron, z którego ci się wydaje, że odjeżdża twój pociąg, nie myśl już o tym, że mogłaś sprawdzić na odjazdach, że chyba źle lecisz - to już nic nie da! </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Krok dziewiąty) a wracając na swój peron, kiedy upewniasz się, jaka trasa wyświetla się na pociągu, idąc patrz się przed siebie, bo inaczej wleziesz w słup i odbijesz się od niego, a wierz mi: będziesz tym najbardziej zdziwioną osobą na peronie; reszta tylko kryje uśmiechy. Dzięki za maseczki, uff!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W skrócie: zaczęłam jakąś mini wojnę z klamkami, nie wolno gardzić bilonem, a jak ktoś pyta, to jednak może zbłądzić. Na zdjęciu piękna polska jesień, niezmiennie, oraz brudne (dobrze, że nie obrzygane!) szyby w pkp - również, tradycja zachowana. <br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><i>do następnego</i></div><div style="text-align: justify;"><i>j </i><br /></div>Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-57721683420466342452019-10-20T13:40:00.001+02:002019-10-20T13:42:22.336+02:00Nie oceniaj po okładce, Śnieżka też nabrała się na ładną skórkę <div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
</style>
<![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Kiedyś chyba częściej się słyszało, żeby „nie oceniać
książki po okładce”, nie? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Dzisiaj to już nie ma takiej mocy sprawczej, bo </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 36pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<span style="mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">a)<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span>brzydkie okładki gorzej prezentują się na insta,</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 36pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<span style="mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">b)<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span>właściwie wszystko musi ociekać zajebistością,
żeby ktoś zwrócił uwagę… albo właśnie nie zwrócił. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Nie wtrącił swoich pięciu groszy, bo ktoś ma śmieszny szalik
w liski, chociaż liski są słodkie. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Może
też strasznie razi kogoś mój krzywy nos, albo „wiecznie naburmuszona mina”, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">sorry</i>, że nie polecę od razu do chirurga
i nie zrobię się na <i style="mso-bidi-font-style: normal;">bijons</i>, żebyś
mógł/a się odpierdolić. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Spójrz na siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W lustro.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Teraz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Niezależnie od tego, co widzisz, czy to ci się podoba, czy
nie, czy popadasz w samozachwyt, czy w stan depresyjny – to właśnie jesteś ty. I
co? I nic. Tak po prostu wyglądasz. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
I co dalej? Gdzie puenta?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Dalej to już zależy od CIEBIE. </div>
<a name='more'></a>Z krzywym czy prostym nosem, z piegami czy bez, z trądzikiem
czy sińcami pod oczami – możesz naprawdę wszystko, absolutnie bez przejmowania
się wyżej wymienionymi. Bo czemu by nie? Czy naprawdę jakieś chrostki staną ci
na drodze, nie wiem, kariery? Czy to, że masz nos jak młoda Rachel Greene,
stanie ci na drodze do spełnienia marzeń? Serio? Jeśli coś ci w sobie
przeszkadza – możesz to zmienić szybkim make up-em, jeśli naprawdę nie lubisz
swoich sińców itp., możesz je zakryć. Czujesz się lepiej? Ruszaj śmiało przed
siebie! Co? Ktoś cię z boku skomentuje? I CO Z TEGO!<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Co nie zrobisz, ludzie <i style="mso-bidi-font-style: normal;">zawsze
będą gadać</i> – bo tacy jesteśmy. Oceniamy, komentujemy, śmiejemy się z
innych, ale sami płaczemy w kącie, jak ktoś wyżywa się na nas, nie? Otwiera się
w nas wtedy te małe dziecko, które wytykali w szkole palcami, bo chodziło w
tych samych ciuchach, bo mimo grzebienia, jego włosy robiły, co chciały, bo
może nie było modne i fajne, i dotychczas lata za chorą akceptacją świata, bo
czegoś jej wciąż brakuje.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Akceptacji, zrozumienia, a może po prostu olania wyglądu, bo
to tylko w y g l ą d. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Co z tego, że masz ładną buzię, jak z ust leci syf, w głowie
próźność, w dupie świat. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zajrzyj trochę do <i style="mso-bidi-font-style: normal;">wnętrza</i>
siebie i pomyśl: czy jestem z siebie dumna/y? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
A jeśli nie, to dlaczego? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zmień to, co możesz zmienić, zaakceptuj, że na pewne rzeczy
wypłwu nie masz, zrozum swoje emocje i zachowanie, znajdź pasję, pracuj i
odpoczywaj, ciesz się chwilami, które są dobre, doceń złe, bo ej, potem zawsze
wychodzi słońce, nie? I co, nie pójdziesz na spacer, bo ktoś ci powiedział, że
masz krzywe nogi? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wszystko nas czegoś uczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
A uczymy się całe życie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4rTTkeo_ve3R9PIajqRwCn1XNUgizF9ZogcGgv1A_Tm8iOAU2Y840ZvRlWDyMyq04y6TBdK9X3DM2UV-TsnXPjLqDSwywo-j78MGAp0Q_G9A69rhKKKwBY0MJxIl1wzOsoundFrXkPPN4/s1600/Przechwytywanie.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="437" data-original-width="589" height="237" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4rTTkeo_ve3R9PIajqRwCn1XNUgizF9ZogcGgv1A_Tm8iOAU2Y840ZvRlWDyMyq04y6TBdK9X3DM2UV-TsnXPjLqDSwywo-j78MGAp0Q_G9A69rhKKKwBY0MJxIl1wzOsoundFrXkPPN4/s320/Przechwytywanie.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">instagram.com/bookowniczkka</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Dzisiaj świecie pieruńsko fajne słońce, więc zaraz kończę
kawę i zmykam na spacer, bo spowiedź emocjonalna, na papier przelana, musi być
jeszcze rozchodzona. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">j.</i></div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-8786000643660793712019-07-31T23:40:00.001+02:002019-07-31T23:40:40.411+02:00Przypłynęło z kawą <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7dso3_O7YeL48POjHmaRal8WjmWrCGRIoK41AFI9GCQtCitBDhjZ5Z2upeywAKMhZ_RjatKfmNo2y0RhIluFFYiOx2uaak9Uf7T40LDLzjbc_Hu79w4BZRdoWPUP_Q5Js9KvU1u9Es-pa/s1600/bookowniczka.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="bookowniczka" border="0" data-original-height="597" data-original-width="476" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7dso3_O7YeL48POjHmaRal8WjmWrCGRIoK41AFI9GCQtCitBDhjZ5Z2upeywAKMhZ_RjatKfmNo2y0RhIluFFYiOx2uaak9Uf7T40LDLzjbc_Hu79w4BZRdoWPUP_Q5Js9KvU1u9Es-pa/s320/bookowniczka.JPG" title="bookowniczkablogspotcom" width="255" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Ach, nie ma to jak wspaniałe poranki!</div>
<div style="text-align: justify;">
Wstajesz sobie ochoczo, przeciągasz się niczym w filmie (włosy są ułożone <i>perfect</i>!), masz ochotę śpiewać z ptaszkami i po serii szybkich ćwiczeń na pobudkę, ruszasz wojować świat!</div>
<div style="text-align: justify;">
No, prawie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bo akurat dziś obudziłam się ledwo co i tylko po to, żeby wyłączyć ten cholerny budzik. Z bólem otworzyłam oczy, nie pamiętam swojego snu (a ostatnio mam je arcyciekawe!), a włosy były totalnie w przeciwnym kierunku niż perfekcyjny. W ogóle były we wszystkie możliwe kierunki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zwlekłam się więc spod kołderki, nastawiłam wodę, ogarnęłam się w miarę tak, żeby nie wystraszyć nikogo na ulicy, a po zalaniu kawy stwierdziłam, że idę na dwór wypić kawkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak też zrobiłam, i to mi się dzisiaj udało. Chociaż to.</div>
<div style="text-align: justify;">
W towarzystwie psa domagającego się drapania za uszami, w akompaniamencie ptaków (i kur, he he), delektowałam się zapachem świata spragnionego deszczu, nad którym wreszcie zlitowało się niebo, i kolejnymi łykami kawy. (Tu muszę zaznaczyć, że jak ktoś się waha nad kupnem kawiarki, to niech się nie waha, bo to jest super opcja, jak nie masz miejsca/kasy/parcia na ekspres). </div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Anyway</i>, do pełni szczęścia wzięłam sobie do rąk magazyn <i>Książki</i>, dziś akurat padło na artykuł o <i>Przeminęło z wiatrem </i>(muszę się przemóc i przeczytać to, już robiłam jedno podejście...) i o tym jak powstawał film (nie przemogę się nigdy, mama lubi, ja nie znoszę już poszczególnych scen, na które przypadkowo trafiałam). Puenta tego postu już za chwilę, bo czytając artykuł o tym filmowym hicie, zaczęłam sobie myśleć o postaci jaką jest Scarlett O'Hara, którą zagrała aktorka wybrana spośród ponad tysiąca (!) kobiet. I tu, (wedle artykułu, wielu opinii, i mojej niewielkiej wiedzy dotyczącej ekranizacji i powieści), pomijając fakt, jak trudna była to rola, bo bohaterka kultowej amerykańskiej powieści miała ciężki charakter i to bynajmniej nie dlatego, że był ze złota, to Vivien Leigh zagrała tą małą france naprawdę świetnie (<i>tak mówią</i>). </div>
<div style="text-align: justify;">
Puenta jest jednak inna, bo nie o filmowe zachwyty tu chodzi.</div>
<div style="text-align: justify;">
Puenta jest taka, że chciałabym też być w życiu w czymś dobra tak, jak ta Vivien w odgrywaniu Scarlett, tak dobra na tysiąc innych osób. </div>
<div style="text-align: justify;">
Żeby zrobić coś tak cholernie dobrze. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tylko jaką rolę sobie nadam?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PS. Mega się jaram tym moim zdjęciem.:)</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>J.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-41730082172111144642019-07-19T18:14:00.001+02:002019-07-19T18:14:21.338+02:00Więc idź i maluj swój świat<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyz5p5iJ_EfBLRuOX6oSsdvAybrty-hO62I9-XhAveBemotyp_2c2R1qD8eKmPii4zM7zQlB1uWjmkqhZgNhFCt8TUn2y-r4RnwWPuMooOsuYbxePtkfXZ5lLyMhJtmCLn0rfGHpd95Xuy/s1600/stylowi_pl_wnetrza_48828711.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" data-original-height="924" data-original-width="740" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyz5p5iJ_EfBLRuOX6oSsdvAybrty-hO62I9-XhAveBemotyp_2c2R1qD8eKmPii4zM7zQlB1uWjmkqhZgNhFCt8TUn2y-r4RnwWPuMooOsuYbxePtkfXZ5lLyMhJtmCLn0rfGHpd95Xuy/s320/stylowi_pl_wnetrza_48828711.jpg" title="https://stylowi.pl/48828711" width="256" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">ŹRÓDŁO: STYLOWI.PL</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Nie ma to jak obudzić się w przytulnej sypialni, pod ulubioną kołderką, w towarzystwie ukochanej osoby. Promienie słońca delikatnie wdzierają się do sypialni, kończąc sny i budząc nas do życia. Otwierasz leniwie oczy, spoglądasz w uśmiechniętą twarz osoby obok ciebie, która mówi, że robi dziś śniadanie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przeciągasz się z uśmiechem, mościsz wygodnie, wyciągasz lekturę. Błogie chwile przed wyruszeniem w pośpiech, prace, stres. Po chwili podane na tacy, lub wedle mody i trendów, na desce, pięknie prezentuje się ciacho.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kubek gorącej ulubionej kawy gotowy, pobudza cię już zapach świeżo zmielonych ziaren. </div>
<div style="text-align: justify;">
Siadacie wygodnie, patrzycie sobie w oczy sącząc kawusię... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie trzeba zbyt wielu słów, żeby do głębi poczuć radość z takiej chwili, z bliskości, z kofeiny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie trzeba zbyt wielkiej oprawy na takie słodkie, intymne poranki. </div>
<div style="text-align: justify;">
To nie są żadne fajerwerki, to ruszenie dupska, dobra wola. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Tymczasem</i>...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak zwykle dzwoni budzik, który wyłączasz najszybciej, jak tylko pozwala ci na to bezsilność i zmęczenie, byle by już nie słyszeć tej irytującej melodii zwiastującej koniec beztroski i snu. Jeszcze nie wstałaś, a już masz dość kolejnego dnia, jeszcze trawisz poprzedni, albo już martwisz się kolejnymi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie masz czasu nawet się przeciągnąć, zrucasz kołdrę, lecisz myć zęby, związujesz byle jak włosy i pędzisz do kuchni. Na szybko stawiasz wodę na cokolwiek kawopodobnego, pakujesz z lodówki do torebki jogurt, dorzucasz wcale nie tak czarnego banana, lecisz po jakieś ciuchy, w drodze powrotnej skacząc podczas zakładania skarpet, widzisz się w lustrze, lecisz do łazienki, gdzie starasz się sprawić cud za pomocą resztek kosmetyków, jakie masz. Wracasz do kuchni, gdzie wściekle woła cie gwizdek z czajnika. Zalewasz rozpuszczalną wsypaną do pierwszego lepszego kubka, bierzesz gryza jabłka, lecisz wyprasować koszulę. Dobra, w miarę ogar, wracasz więc do kuchni, żeby napić się kawy, którą właśnie popija sobie miłość twojego życia ze śpiochami w oczach i z niewinnym wzrokiem pyta, gdzie śniadanko. </div>
<div style="text-align: justify;">
Patrzysz bezsilnie, bierzesz torebkę i wychodzisz do pracy bez słowa, a obrazek powyżej możesz sobie co najwyżej ustawić na tapetę w telefonie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>j.</i></div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-57712358130276151532019-07-14T20:22:00.000+02:002019-07-14T20:22:56.307+02:00Ile masz na liczniku? <div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbHTRHrDNxTgz85h-eW60lDhkCt8hLFPPE1wqcSDprN1edTMxRAkArQ5CWgwMxdBJDxXY9enKbCw3tEU7b_JU4sImuXMSaefA3FWvFRpyuAzbf70xfuioWF90BtR4QQzDzFTGtYJuZnSgr/s1600/Przechwytywanie.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="531" data-original-width="424" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbHTRHrDNxTgz85h-eW60lDhkCt8hLFPPE1wqcSDprN1edTMxRAkArQ5CWgwMxdBJDxXY9enKbCw3tEU7b_JU4sImuXMSaefA3FWvFRpyuAzbf70xfuioWF90BtR4QQzDzFTGtYJuZnSgr/s320/Przechwytywanie.JPG" width="255" /></a></div>
Czytałam ostatnio artykuł o człowieku, który tak bardzo lubi czytać, że przez swoje obowiązki czyta aż książkę rocznie. Jedną. W związku z tym, że nie miał czasu na oddawanie się lekturze, przeprowadził jakieś badania, wywiady, z czytającymi dużo, chcąc poznać receptę na zwiększenie liczby nowych tytułów. Bo tak bardzo kochał czytać. A co to jest, kurde, wyścig? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem czy wy też prowadzicie swoje prywatne statystyki? Ile w tym roku przeczytałam książek, ile upiekłam ciastek, ile obejrzałam filmów, ile zrobiłam kroków, ile zużyłam szamponu, ile zmarnowałam folii, ile plastiku, ile cukru zjadłam, ile procentów wypiłam, itd. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
ILE.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie JAKIE.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie z KIM.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie GDZIE.</div>
<div style="text-align: justify;">
Liczą się tylko liczby.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I ILE osób to widziało, ile wie, ile polajkuje.<br />
<a name='more'></a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fajne jest budowanie nawyków typu: czytaj dwie-pięć stron dziennie, potem może więcej, aż coś zaskoczy i książki będziesz łykał szybciej. Czytaj kilka różnych na raz, bo to zawsze urozmaicenie, przeskakuj ze świata fantastyki w czyjąś biografię albo kryminał. Jak się kąpiesz albo prowadzisz auto to słuchaj audiobooka, jak nudzisz w poczekalni, a nie masz ze sobą książki, to nadrabiaj na telefonie następną pozycję. Generalnie jest wiele opcji wyrobienia w sobie tego nawyku, ale jak ktoś lubi oddać się lekturze i przyjemnie spędzić czas na wertowaniu kolejnych stron, to też nie koniecznie będzie się teraz pilnował czytania jak diety, bo trzeba nadganiać. Skoro coś <b>lubię robić</b> to niepotrzebne mi diagramy. No i niekoniecznie pasja zajmuje mi całe życie, bo trzeba pracować, żeby mieć za co jeść, a jak już się nażrę, to idę na rower albo spacer, co nie. Bo to też lubię. (Ale nie liczę kroków, oops).<br />
<br />
I oczywiście: dzielenie się pasją to jest super sprawa! Może będziesz dla kogoś inspiracją? Może dzięki tobie ktoś odkryje nowego autora, może zwróci uwagę na gatunek, który do tej pory omijał, a może sięgnie nawet po komiksy, a do tej pory jakoś tak nie myślał nawet o ich istnieniu.<br />
<br />
W sumie to ten gościu chciał dobrze! On chciał znaleźć cudowny przepis na to, jak czytać jeszcze więcej! Tylko tak jakoś... odniosłam to do realiów, sytuacji, które często widzę na ig, no i po prostu wniosek mam taki, że jak lubisz czytać i chcesz się tym dzielić ze światem, to to rób, ale nie daj się wciągnąć w wyścig szczurów. Bo naprawdę obstawienie się kolejnymi tomami recenzenckimi, kolejne zakupy na targach i jeszcze kolejne tytuły w paczkach od kuriera, są może godne pozazdroszczenia, ale ten <i>stos hańby</i> przysłania chyba trochę przyjemność, nie? Presja czasu może zepsuć nawet lekturę, <i>so</i>, spieszcie się powoli!<br />
<br />
<br />
PS. Argument, że "jest tyle do odkrycia" do mnie nie przemawia, jestem wybredna. :> </div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-29333865176564563992019-05-19T20:21:00.003+02:002019-05-19T21:17:08.882+02:00Piątunio z przygodą <div style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCDiSA-kKq6Xw3MR5puzc3gRBgu-LC3sjG8VdumOOLoQQA1IGaepYdUCFxSCJpXmf43McYjph6PsAUd93QQN4AFeebDWSmjbrI23FW2FzD1zwfj0OC-cjC0Dxq0ByhD9mdmeEgVT1GzXMJ/s1600/Przechwytywanie.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" data-original-height="586" data-original-width="471" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCDiSA-kKq6Xw3MR5puzc3gRBgu-LC3sjG8VdumOOLoQQA1IGaepYdUCFxSCJpXmf43McYjph6PsAUd93QQN4AFeebDWSmjbrI23FW2FzD1zwfj0OC-cjC0Dxq0ByhD9mdmeEgVT1GzXMJ/s320/Przechwytywanie.JPG" title="instagram.com/bookowniczkka" width="257" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">instagram.com/bookowniczkka</td></tr>
</tbody></table>
W piątek, gdy wybija ostatnia minuta twej zmiany, lecisz zrzucić roboczy strój i biegniesz do auta cieszyć się weekendem. Postanawiasz sobie nie przespać tego dnia, a ponieważ w aplikacji dziś masz odpoczynek dla mięśni od ćwiczeń, wsiadasz na rower, idziesz na spacer z psem, rozwieszasz pranie i robisz porządki (w sumie spalasz więcej, niż podczas ćwiczeń, <i>yeah!)</i>. Przychodzi wieczór, myślisz co dobrego sobie zjeść, i oczywistym wyborem jest: pizza. Rodzeństwo tłumaczyło jak wyrobić ciasto, wszystko idzie elegancko, lekko i przyjemnie, pieczareczki już się przysmażyły, ser starty, kukurydza naszykowana, jeszcze tylko przyprawy, ciasto wyrośnięte, hop na blachę i do piekarnika.<br />
<br />
I wtedy właśnie on postanawia się zepsuć.<br />
Piekarnik.<br />
Działający bez zarzutu dwadzieścia cztery na dobę, siedem dni w tygodniu, tylko nie wtedy, kiedy po wielu latach od ostatniej porażki z ciastem drożdżowym na pizzę, które nie wyrosło i musiałam szybko jechać do marketu po gotowca, żeby mieć obiad, kiedy to właśnie postanawiam jednak upiec pizzę na wegańskim cieście, które wychodzi ZAWSZE, piekarnik postanawia się spieprzyć.<br />
A co.<br />
Wolno mu.<br />
Bo kto mu zabroni.<br />
<a name='more'></a><br />
Nagrzał się skubany, tak, że się przegrzał i się wziął i wyłączył obrażony, jak tylko dałam blachę do pieca.<br />
Rozpacz!<br />
Pomna porady "wyłącz i włącz urządzenie" zrobiłam tak - jest! Wyświetla się wszystko elegancko, wsadzam blachę, odwracam się za minutę - znowu szlag trafił wszystko.<br />
Niech to.<br />
Czekasz z nadzieją i modlitwą na ustach, żeby przy okazji rozgrzania tego piekarnia do temperatury pieca hutniczego, ta cholerna zawsze wychodząca pizza również i teraz się upiekła, bo wszystkim ślinka już cieknie, i nastaje cud!<br />
Pizza wychodzi elegancka.<br />
Smaczna, lekka i pożywna.<br />
Piekarnik jest uratowany przed natychmiastowym wyrzuceniem.<br />
Ja jestem z siebie dumna.<br />
Wszyscy najedzeni.<br />
<i>Piąteczek</i> z happy endem.<br />
<br />
Książka leży, kolejne rozdziały czekają, a ja wciągam się coraz mocniej w <i>The Crown</i>. Cholerny Netflix! ♥<br />
<br />
J. </div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-79091212522399107422019-05-10T09:41:00.000+02:002019-05-12T13:55:08.091+02:00Bookoholizm, wszyscy mają masz i ty? <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgChin4xKMJNdQGd4ftOACaCwBga8_EuqjbYyX2faT8Tz_X_zOAMuSWO6WX00dShl6PUhtp8Y0OKN36ONeLRxNP5EMN1Hf4YXmZQKhew1HHe9R-6aY7RAZYmxw7R8vxQwBIgwzgyuPWVi79/s1600/Przechwytywanie.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="580" data-original-width="473" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgChin4xKMJNdQGd4ftOACaCwBga8_EuqjbYyX2faT8Tz_X_zOAMuSWO6WX00dShl6PUhtp8Y0OKN36ONeLRxNP5EMN1Hf4YXmZQKhew1HHe9R-6aY7RAZYmxw7R8vxQwBIgwzgyuPWVi79/s320/Przechwytywanie.JPG" width="260" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyobraźmy sobie sytuację:</div>
<div style="text-align: justify;">
Zwykły, letni dzień, wracasz sobie spacerkiem z pracy, kupujesz w warzywniaku pomidory i ziemniaki, może wstępujesz do ulubionej kawiarni po latte na wynos. Zmierzasz do domu zadowolona z siebie, bo oparłaś się tej pięknej koszuli w kwiaty na wystawie, cieszysz się z rabatu, jaki dostałaś w drogerii na szampon i nagle mijasz to miejsce. Miejsce, któremu nie umiesz się oprzeć. Które kusi cię samą witryną, szepcze słodko od drzwi, nęci zapachem zadrukowanych kartek.</div>
<div style="text-align: justify;">
Księgarnia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiesz, że jesteś na straconej pozycji, jeśli nie miniesz szybko drzwi i nie pójdziesz dalej. Niby to specjalnie przechodzisz na drugą stronę ulicy, ale przecież zawsze możesz zawrócić do kiosku po bilet na zaś, a potem - nie wiesz nawet kiedy! - lądujesz między regałami i już nie zastanawiasz się czy w ogóle coś brać, tylko na ile tomiszczy może sobie dziś pozwolić twój portfel i kręgosłup. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Znana sytuacja?<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A może kojarzysz też to, że w domu czeka na ciebie "stos hańby" (i kurier pod drzwiami), regałowe leżaki, lista <i>must read</i>, która tylko zapełnia się o kolejne tytuły, a mimo przybywających tytułów... nie przybywa ci czasu. Czy chęci? Bardziej nęci nas chyba kupowanie, zbieranie, odkładanie na potem. Jeśli nie goni cię termin recenzencki albo zwrotu w bibliotece, to książka może spokojnie leżeć i dojrzewać. Na stare lata otworzysz ją, zapomnisz co cię w niej urzekło i za cholerę nie dojdziesz do tego po co ktoś wydaje kieszonkowe wersje, które są niewygodne, ale no wiadomo - była promocja, to hop! do koszyka. I nagle spotyka cię rozczarowanie, bo to jednak szmira, albo od pierwszej strony zastanawiasz się kiedy ten główny bohater cymbał zginie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Współczesne kolekcjonowanie książek (bo bibliofilstwo to jednak za duże słowo), jak najbardziej cieszy wydawców, księgarzy i markety, które upychają kodeksy na "półkach" między majtkami a dywanem, ale też sprzyja szerzeniu kultu książki, bo zaraża innych ludzi do sięgnięcia po coś do czytania. No bo wiecie, profile na insta, fejsie czy blogi pełne zdjęć i ujęć z książką tak kuszących, że aż chciałoby się rzucić pracę i zakopać pod kocem i w lekturze, dają nadzieję, że więcej osób zarazi się czytaniem. Wiadomo, że czytanie jest obecnie modne, tak jak dietetyczne przepisy i filmy z ćwiczeniami na ładną pupę. Zwłaszcza, że książki są teraz prawie wszędzie. Na regałach zapraszających do bookcrossingu, w kawiarniach (tych hipsterskich to w ogóle wymóg!), w poczekalniach itd. I trzeba się cieszyć, że ktoś łapie bakcyla ucieczki do innego świata przez lekturę, a nie strzykawkę<i>. (Tylko jeszcze trzeba do cholery czytać, a nie tylko o tym gadać.;) )</i><br />
<br />
<i>Zdjęcie z <a href="http://instagram.com/bookowniczkka">mojego ig</a>, na który Cię zapraszam! </i></div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-47434618454374260822019-02-16T20:43:00.000+01:002019-02-17T06:30:11.653+01:00Przyjaciele lekarstwem na całe zło <div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiThVeIPT6FGWM2AUOT9NnGBVNQHv5NSfTFkXZ5S3us6_b_0fK_TsZsUSJAVJ40OJltoeZsdFNt6bxHJIQPNZPVU_kyLsJTgPY4ZDh1XEnwGpkqx5mNgO_RMc67zU8KWRCA_d3FM_ulXO6f/s1600/coffee-cat-popcorn-netflix.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="728" data-original-width="680" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiThVeIPT6FGWM2AUOT9NnGBVNQHv5NSfTFkXZ5S3us6_b_0fK_TsZsUSJAVJ40OJltoeZsdFNt6bxHJIQPNZPVU_kyLsJTgPY4ZDh1XEnwGpkqx5mNgO_RMc67zU8KWRCA_d3FM_ulXO6f/s320/coffee-cat-popcorn-netflix.png" width="298" /></a> *</div>
<div style="text-align: justify;">
- Może coś obejrzymy?</div>
<div style="text-align: justify;">
- No, dobra, a co chcesz?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie wiem, obojętnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Hmm, może jakiś fantastyczny? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie, wiesz, że nie lubię!</div>
<div style="text-align: justify;">
- A Harry to co? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Harry to jest wyjątek!</div>
<div style="text-align: justify;">
- A Piraci z Karaibów to też podróżniczy film?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przygodowy!<br />
- Jasne, a Davy Jones i Kraken?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Co z nimi?</div>
<div style="text-align: justify;">
- To są fantastyczne postaci!</div>
<div style="text-align: justify;">
- MAGICZNE!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Magia to nie fantastyka?!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Magie masz na co dzień, na przykład gdy twoje szklanki po kawie same wracają czyste do szafki! </div>
<div style="text-align: justify;">
- A nie zmywają ich seksowne wróżki?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mogłaby je zmywać seksowna zmywarka. Co chcesz oglądać!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja? Mi to obojętne!</div>
<div style="text-align: justify;">
- To może Pretty Wo...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
- To co mówisz, że obojętnie?!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wszystko tylko nie to i Titanic!</div>
<div style="text-align: justify;">
- I Pamiętnik.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Fu!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobra, może Misja Kleopatra?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Znowu Asterix i Obelix? Ej w sumie to oni też mieli....</div>
<div style="text-align: justify;">
- MAGICZNY napój! Magia, widzisz!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Raaany, to thriller jakiś? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie bardzo...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Może Jestem na tak?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Znowu Jim?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Eh, zobacz co poleca Netflix.</div>
<div style="text-align: justify;">
<kwadrans później></div>
<div style="text-align: justify;">
- To który sezon?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dawaj ten, gdzie wprowadził się Eddie. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Uwielbiam go.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja uwielbiam, jak się wyprowadza i Joey z Chandlerem...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobra, dawaj po kolei, ja idę robić popcorn. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
[* <span style="font-size: x-small;">PHOTO FROM: https://kitchendecor.club/files/white-background-quotes-tumblr.html ]</span></div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-1525613295372542612019-02-07T10:17:00.000+01:002019-02-07T10:17:03.346+01:00Czysta przyjemność czytania<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhao3mBADnDC1Ggfe2whKlkat-CASpuFdPRrFz5kmbas5jVhSQdB_7dAfIWcbXYbbqGfsE3Ly9RrRd0IXFTww0wjr5uG7-3a3nhWLs6UUjR3zj9QEOuE_rL174QirFZ0YSU9r9Jr08dGsHJ/s1600/IMG_7299.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1280" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhao3mBADnDC1Ggfe2whKlkat-CASpuFdPRrFz5kmbas5jVhSQdB_7dAfIWcbXYbbqGfsE3Ly9RrRd0IXFTww0wjr5uG7-3a3nhWLs6UUjR3zj9QEOuE_rL174QirFZ0YSU9r9Jr08dGsHJ/s320/IMG_7299.JPG" width="256" /></a></div>
Nie ma nic przyjemniejszego w pracy, niż powroty do domu.<br />
Błoga chwila, gdy zamykasz po zmianie drzwi, idziesz do auta, wałkujesz Costello Music i jedyny twój dylemat na wieczór brzmi: biała czy earl grey?<br />
Ostatecznie lądujesz pod kocem.<br />
Mościsz się wygodnie.<br />
Jeszcze raz.<br />
Poduszka pod plecy może?<br />Jednak nie, <i>out</i>.<br />
Dobra, siadasz jakoś tam w każdym razie. Teraz tylko pytanie: co tu czytać? Może wystąpić dylemat jeśli zaczniesz sześć książek na raz. No bo te z biblioteki trzeba najpierw, wiadomo.<br />
Ale po co je brałaś, jak wcześniej kupiłaś trzy inne, bo promocja? No leżą, no, jeść nie wołają, ale trochę cię w dupce szczypie, że masz zaległości, a grzbiety patrzą na Ciebie z półki z wyrzutem.<br />
Co zrobić, jak nie ma czasu? <br />Może na przykład wyłącz na chwilę Netflixa, albo przestań przeglądać Instagrama i zasypywać znajomych głupimi memami. Czas przejrzeć leżaki regałowe, ooo a co to tu wypadło? Kod do Legimi. No jasne, dołóżmy sobie kolejnych lektur, łiiii! Czytanie jest takie super, ale ma jedną wadę: chciałoby się czytać wszystko na raz! Nie, nie będę sobie urządzać losowań, no przestań, po prostu metodycznie zacznę brać do ręki jedną po drugiej i kończyć. Nie wyciągając łap po nowe. Nie, w ogóle nie odbierałam ostatnio przesyłki z punktu, nie.<br />
Tak, samo tak wyszło. Nie usprawiedliwiaj się, przyznaj otwarcie, że nie możesz się oprzeć kupowaniu i przygarnianiu kolejnych książek. Jasne, bibliofil, na pewno. Ja wiem, że miejsce zawsze się znajdzie na kolejne tomisko, a jak nie miejsce, to znajdziesz nowy regał, ale litości!<br />
Pasja? Może zacznij piec, przynajmniej wszyscy będą mieć pożytek z twojej pasji. Nic tylko siedzisz zatopiona w tych stronach, w ogóle dookoła nic cię nie interesuje i bardziej martwisz się, czy jakiś tam wymyślony bohater zda prawko, niż to, że kwiatki na oknie więdną! Halo? Czy ty mnie w ogóle słuchasz?!<br />
Tak, zagotowała się już woda. Nie, nie mam focha.<br />
Jaką chcesz herbatę, białą? <br />
Co to jest?! Nowy kubek??!!<br />
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-80901313379737921572019-01-26T17:27:00.003+01:002019-05-12T13:54:00.471+02:00Po prostu delektuj się chwilą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8_2gDtI9rOjGPiaeyR5U_uN1Z0dOF7Er0e-d_9XjXCYgkuTxUrOkr07NJM3lCAr8xhlbHMe436JK_oPxseY9i-Z5MW-Pn22C773-JoApTJulbJ39pfmlkfiG0VD1nTXjhltZFjOaaON-h/s1600/IMG_7115.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="instagram.com/bookowniczkaig" border="0" data-original-height="692" data-original-width="640" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8_2gDtI9rOjGPiaeyR5U_uN1Z0dOF7Er0e-d_9XjXCYgkuTxUrOkr07NJM3lCAr8xhlbHMe436JK_oPxseY9i-Z5MW-Pn22C773-JoApTJulbJ39pfmlkfiG0VD1nTXjhltZFjOaaON-h/s320/IMG_7115.jpg" title="coffee" width="295" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Przychodzi ten czas, w którym musisz powiedzieć sobie: dość.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wolny dzień, w którym postanawiasz sobie: reset.</div>
<div style="text-align: justify;">
Rzucasz wszystko, nie robisz planów, nie nastawiasz budzika, stop! Ty dziś odpoczywasz!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście o ile nie obudzą cię hałasy z zewnątrz, mknące po progach tiry, piaskarki. Może jeszcze uda ci się przewrócić na drugi bok, zamknąć oczy i złapać sen... o ile nie zapomnisz dzień wcześniej wyłączyć tego cholernego budzika. Dobra, olać spanie, sen jest dla słabych, szkoda dnia! Wyskocz z łóżka, wmów sobie super spanko, żeby zadziałać na psychikę i uśmiechnij się do swego odbicia w lustrze. Do tego rozczochranego potworka, z odbitą na policzku poduszką i w wytartych spodenkach. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przecierasz leniwie oczy (ludzie, ja mam tam piasek czy kamienie?!), idziesz włączyć wodę w czajniku i otwierasz szafkę po puszkę, bo <i>mogę wszystko, ale najpierw kawa!</i> Może trochę poćwiczę? Jakieś przysiady, albo chociaż skłony... oho! to nie był dobry pomysł zginać się w kuchni. Masujesz guza na głowie, trzaskasz szafką i idziesz siku.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Czemu koty zawsze się gapią jak siedzisz na kiblu? Co je tak do cholery interesuje? Że co, to ma być zemsta za nagrywanie cię w kuwecie, jak w końcu załapałeś, że można sikać tam, a nie do kapci?! </div>
<div style="text-align: justify;">
Czajnik złowieszczo gwiżdże z kuchni. Chociaż raz pamiętam, żeby obrócić go do ściany i nie chować się przed gorącym pociskiem. Zalewasz filiżankę (chyba raczej kubeł) kawy, otwierasz lodówkę z nadzieją, że krasnoludki w końcu odwiedziły też twój dom, ale zatrzaskujesz ją ze smutnym spojrzeniem przez okno na padający (widzisz te złośliwe uśmiechy śnieżynek...) śnieg. Wzdychając i wyklinając swoje ogarnięcie życiowe wkładasz dresy i lecisz do pobliskiego sklepiku.</div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście, że w tym arcy nieeleganckim stroju i z nastrojem totalnie nie towarzyskim mijasz <b>wszystkich</b> znajomych po drodze, a w kolejce w sklepie stoją chyba przyszli modele. No jasne, że tak. Nie ma twojego roślinnego napoju, skończył się akurat hummus, a o bułkach zapomnij. Widzisz swoje odbicie w szybie - czy ja mam poduszkę ze stali i zostanie mi blizna na policzku?!</div>
<div style="text-align: justify;">
Oddychaj. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wracasz do domu z naturalnym jogurtem, w szafce są jeszcze jakieś owsiane płatki, może znajdziesz mrożoną malinę. Kawa trochę wystygła, ale zimna też jest dobra, więc kończysz ją jednym haustem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Po śniadaniu chcesz wrócić do łóżka i wyleżeć ten dzień, ale w oczy kłuje rozgardiasz i wychodzące z koczka kosmyki włosów. Na krańcu cierpliwości ogarniasz mieszkanie i siebie, resztę olewasz, zamawiasz na obiad pizzę i odpalasz Netflixa, żeby dokończyć serial. </div>
<div style="text-align: justify;">
I akurat wtedy muszą sobie wyłączyć prąd.</div>
<div style="text-align: justify;">
...</div>
<div style="text-align: justify;">
W końcu czytanie przy świeczkach ma swój urok, nie? </div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-13008882428325239162019-01-22T22:47:00.001+01:002019-05-30T21:32:06.618+02:00Cześć, nie zbieram kubków od... o, jaka ładna filiżanka!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUxZ4jfFQKzgbHYLXloF74UcesF03PTLMJXc1lQU5KkkXwLHo78T_f8DzWXTAt7526TK7po8wj0kl4AzbcP31Oa3VTbIrEW7eDe1u7jnAdC7JmjJ1pMgLzOH70VLwojvZPRKnC8mhf-Ki_/s1600/Przechwytywanie.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="529" data-original-width="422" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUxZ4jfFQKzgbHYLXloF74UcesF03PTLMJXc1lQU5KkkXwLHo78T_f8DzWXTAt7526TK7po8wj0kl4AzbcP31Oa3VTbIrEW7eDe1u7jnAdC7JmjJ1pMgLzOH70VLwojvZPRKnC8mhf-Ki_/s320/Przechwytywanie.JPG" width="255" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Zbieractwo znane nam jest od zarania dziejów.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mamy to po prostu we krwi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Znaczki, figurki, książki, kapelusze, muszelki, ..., i oczywiście: <b>kubki.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszelakie. Z napisem, bez. Zdobione, gładkie. Duże i małe. Białe, czarne, kolorowe. Może ze śmiesznym napisem pod spodem? Albo te zmieniające kolor? Albo te w kształcie kota czy jednorożca?! <i>Shut up and take my money!</i><b></b></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy większy lub mniejszy książkowy <i>freak</i> zna tę nieodpartą potrzebę posiadania w zasięgu dłoni jakiegoś napoju. Miłośnicy kawy i herbaty (w okresie zimowym spróbuj nie wypić gorącej czekolady...!), wiedzą też i jest to dla nich naturalna rzecz, że pić swój ulubiony trunek należy w ulubionym kubku. Który to codziennie jest inny. A wiadomo, że jak przyjdzie nowy, to ma zawsze pierwszeństwo. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
No i zawsze się znajdzie jakiś nowy...</div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nigdy ich dość.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nigdy nie brakuje miejsca na kolejny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nigdy też nie odmówisz sobie w sklepie, a jak dotkniesz za uszko, okaże się jak leży w ręce, jaka wygodna, akurat taką zawsze chciał... potrzebowałam!, akurat promocja, o ta będzie pasować do doniczki do zdjęć na insta, a w tej idealnie się będzie piło kawkę z psiapsi na plotach, o jeju wezmę to, bo przecież od przybytku głowa nie boli! </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak tu oprzeć się urokowi kubka czy filiżanki? Wiadomo, że to nie chodzi tylko o wygląd, nie nie, nie jesteśmy tacy powierzchowni. W końcu nie ocenia się książki po okładce. Ale przyznajcie, że czasem z tego kubka w serduszka pije się lepiej herbatę i jakoś tak bardziej smakuje? No nie zaprzeczajcie, że nie macie swojego ulubionego garnuszka! Nie? Prawidłowa odpowiedź! Każdy, kto kocha kubki tak jak książki, wie, że nie ma jednej odpowiedzi!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Widzisz, jak ja uwielbiam ten kawałek porcelany? </div>
<div style="text-align: justify;">
Widzisz, a Ty krzyczysz, że nie ma już miejsca w szafce...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PS. Tak, kupiłam dziś filiżankę.<i></i></div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-34620513277012258042019-01-06T17:06:00.000+01:002019-05-30T21:32:25.582+02:00Postanawiam nie podsumowywać<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg56yEAqntHz9zk2CPpQrBm6HF3mJSvWMeWdPIvA41zMu9ew1qaQFMsZjwpIShItCeNrcbRUgsMYrSSdJMpYDZsYBbdPUFudrFv68t64-IAwKr-RZ99U-_0vgiQO08SwTXprvMUN5qfYJLf/s1600/Przechwytywanie.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="448" data-original-width="601" height="238" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg56yEAqntHz9zk2CPpQrBm6HF3mJSvWMeWdPIvA41zMu9ew1qaQFMsZjwpIShItCeNrcbRUgsMYrSSdJMpYDZsYBbdPUFudrFv68t64-IAwKr-RZ99U-_0vgiQO08SwTXprvMUN5qfYJLf/s320/Przechwytywanie.JPG" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Generalnie rzecz biorąc sprawa ma się tak:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak co roku, o tej samej porze, kiedy opadnie już smród po fajerwerkach, kiedy każdy szuka swego portfela i psa, bo nie pomyślał wcześniej, żeby zabezpieczyć zwierzaka, nadchodzi ten czas na <b>super postanowienia</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale takie wiecie - naprawdę super. Jedyne, wyjątkowe, świetne cele, które chcemy osiągnąć i które pomogą nam się wspiąć na szczyt. Tym razem nam się uda. To będzie <b>ten</b> rok! Bo w tym nowym roku nie zapomnę o pompkach po dziesięciu dniach, bo tym razem pojem owsiankę dłużej, niż tydzień, bo tym razem naprawdę będę się sumiennie uczyć słówek i w końcu ogarnę ten hiszpański. Przecież czekałam dwanaście miesięcy, żeby podsumować wszystkie inne genialne pomysły, podliczyć przeczytane strony i ocenić obejrzane filmy. To jest ten właśnie czas, kiedy ogarniamy na szybko stół do wigilii, sałatki na sylwka i dwunastomiesięczne zajęcia, które <i>kochamy i które są naszym hobby</i>, żeby potem rozliczać się z nich w excelu na wszystkich social profilach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uroczyście postanowiłam więc niczego już nie postanawiać.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli będę chciała zmienić w swoim życiu cokolwiek - mogę to zrobić w dowolnej chwili. Nawet nie muszę czekać <b>do jutra!</b> Jak będzie chciała przestać coś robić, rzucić palenie, rzucić cukier, skończyć chory związek, przestać wydawać za dużo kasy na pierdoły, a może zwyczajnie nie przeklinać na co drugiego kierowcę, bo to i tak nic nie daje - to <b>KAŻDY </b>dzień w roku jest dobry na to, żeby coś zmienić. Taki prosty lifehack dla Was, kochani na ten nowy rok. Czy coś się zmienia? Dla mnie? Po prostu końcówka w pisaniu daty w listach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc widzicie... nie ma postanowień i nie ma podsumowania. Zmienia się tylko data, nie kończy się świat, ani żaden okres w naszym życiu. Wiek idzie w górę, bo pesel nie chce kłamać, zmieniamy kalendarz, ewentualnie buty, bo przecież noworoczne wyprzedaże... Wydajmy więc kasę na szampana, odpalmy tomb raidera i idźmy spać przed dwunastą, bo po co nam do cholery te odliczanie?!</div>
<div style="text-align: justify;">
A nie, to ja tak tylko robię? Hi-hi!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trzymajcie się ciepło! </div>
<div style="text-align: justify;">
PS. Tak, to jest sarkazm. Jak chcesz to podsumowuj i postanawiaj.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ja po prostu tego nie lubię. <i>xoxoxoxoxoxox</i> </div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-46184999250110687552018-11-24T21:05:00.000+01:002019-05-30T21:32:38.356+02:00Wymień baterie w ledach, gwiazdka is coming<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtkOnbW2bsBbMVNUVbOXIU6E8xmgXQVm_-Peh5FzpOEVxkFrRKiSEJgGLwZk-XeFijV3hhunYolS52U7kdO4t3GvBxV62M7kVRDBNBYih2xNDurJpC733vThdMs5aF4qiO6SyZF9MasrCd/s1600/tumblr_p4xjjqZyuk1temsdxo1_500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" border="0" data-original-height="589" data-original-width="463" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtkOnbW2bsBbMVNUVbOXIU6E8xmgXQVm_-Peh5FzpOEVxkFrRKiSEJgGLwZk-XeFijV3hhunYolS52U7kdO4t3GvBxV62M7kVRDBNBYih2xNDurJpC733vThdMs5aF4qiO6SyZF9MasrCd/s320/tumblr_p4xjjqZyuk1temsdxo1_500.jpg" title="instagram.com/bookowniczkaig" width="251" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze płatki śniegu nie zdążyły jeszcze spać na ziemię, gdy były już na stories tysięcy osób.<i> </i>Temperatura nie zdążyła spać niżej, niż do minus dwóch, a wkoło już gorąca atmosfera zimy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejki do wymiany opon.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejki po toster w promocji.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejki do kolejki, żeby stanąć w kolejce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym całym szale, ogólnym rozgardiaszu i szalonej bieganinie za <i>wszystkim</i>, są na świecie ludzie, którzy spokojnie podchodzą do tematu świąt, zimy i w ogóle. </div>
<div style="text-align: justify;">
Stare, poczciwe, książkowe mole.</div>
<div style="text-align: justify;">
Rozkładają powoli koc. </div>
<div style="text-align: justify;">
Gniotą go lekko, układają po boku. Tak, żeby nie zasłonić całkiem poszewki w listki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Obok kładą drewnianą deskę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie pasuje, leci na bok.</div>
<div style="text-align: justify;">
Podstawka <i>ala </i>drzewo? Bingo!</div>
<div style="text-align: justify;">
Kubek z kawą/herbatą. Najlepiej czekolada.</div>
<div style="text-align: justify;">
<strike>Posypana piankami.</strike></div>
<div style="text-align: justify;">
Kubek wiadomo, że z napisem <i>Baby it's cold outside?</i> (Jak to wzięłaś inny? No idź zmień!).</div>
<div style="text-align: justify;">
No powycieraj ten blat z czekolady, jak nie idzie przelać bez rozlania. <i>Co to za frajda, nie?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra, wracaj na stanowisko. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kubek, obok niego szyszka, może być trochę poduchy, albo noga z ciepłą skarpetą w renifery.</div>
<div style="text-align: justify;">
A, no i najważniejsze! ŚWIATŁO!</div>
<div style="text-align: justify;">
Przekop pół szafy.</div>
<div style="text-align: justify;">
I drugie pół.</div>
<div style="text-align: justify;">
Siedź na pufie i myśl, gdzie do cholery dałaś te lampki, przecież je przynosiłaś ostatnio ze strychu...</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdzieś leżała modlitwa do św. Antoniego, ale też przepadła.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra, skup się... </div>
<div style="text-align: justify;">
Łaź i myśl, koncentrując się tak bardzo, że w końcu przewracasz pufę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Co z niej wypada?</div>
<div style="text-align: justify;">
Tak jest. Lampki.</div>
<div style="text-align: justify;">
...</div>
<div style="text-align: justify;">
Idziesz na plac boju, ustawiasz światełka, wszystko ideolo, prawie rozlewasz czekoladę na książkę, ale jest, wszystko całe zdrowe, uff, można cykać zdjęcie, jeszcze tylko światło ON... </div>
<div style="text-align: justify;">
Co jest, kurwa? </div>
<div style="text-align: justify;">
Baterie?<i> Oh no</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Już wiesz co zapomniałaś kupić dziś w sklepie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niech to szlag. </div>
<div style="text-align: justify;">
*</div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-26705607859226738542018-11-10T18:27:00.001+01:002019-05-30T21:32:52.771+02:00Jak nie robić reklamy <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjim89Bz-7BB6X-5BYjibmVWbA9BRvB7Cm48TiO0RIULepEOxxMmyMTe9-_E9bnAf1ydeJpJHQZGWvL5YD7A3Bbp__MuwJ3urxTmnnEVgeM5xXKHC1Ib3Zd619FD5eSkIXZsdnYkT2TrD45/s1600/bookowniczkaig.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="543" data-original-width="477" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjim89Bz-7BB6X-5BYjibmVWbA9BRvB7Cm48TiO0RIULepEOxxMmyMTe9-_E9bnAf1ydeJpJHQZGWvL5YD7A3Bbp__MuwJ3urxTmnnEVgeM5xXKHC1Ib3Zd619FD5eSkIXZsdnYkT2TrD45/s320/bookowniczkaig.JPG" width="280" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Wiecie, co mnie najbardziej bawi? Bo już nawet nie dziwi czy szokuje, ale po prostu śmieszy? Fakt, że ostatnio wielkie instagramowe Mole tak biadolą, że „ludzie czytają byle co”, że „jak my możemy promować te czytelnictwo i książki, żeby inni lubili” skoro „wszędzie tylko wszystko dla współprac i reklamy gniotów” i ohoho. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5"><i>Kur-wa.</i> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Skoro większość tych ekspertów twierdzi, że czytanie to przyjemność, to jak można krytykować czyjeś wybory i gusta, skoro dla każdego słowo „przyjemne” znaczy co innego - ktoś lubi orzechy, a ktoś inny je tylko drożdżówki, więc tak samo ktoś będzie czytał z przyjemnością kryminały, a ktoś inny znów tylko np. romanse. Są ludzie, którzy czytają po trochu wszystkiego; super. Są tacy, co z kolei mają określone gusta (ja np. nie czytam horrorów, bo nienawidzę się bać!), i to też jest super. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Dlaczego? Bo to jest TWÓJ CZAS wolny na czytanie i robisz z nim co chcesz.
Równie dobrze możesz słuchać wtedy muzyki, oglądać seriale, uprawiać sport, piec ciasto, (...), naprawdę nikomu nic do tego. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Ale co my, lubiący czytać, kupować, (a najbardziej) dostawać książki ludzie możemy zrobić, żeby przyciągnąć innych ludzi do czytania?
No może przede wszystkim ich nie zrażać.
Nikt nie lubi słuchać i oglądać mądralińskich profesorów bez dyplomu, którzy powiedzą Ci o książce wszystko, <strike>co im każą..., </strike> tak, że polonistka z liceum byłaby z nich w końcu dumna, ale mnie osobiście bardziej przekona nawet jedno głupie słowo „fajne”, niż esej tak przeciągnięty, że usypiam już w trakcie recenzji, a na książkę absolutnie tracę ochotę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Już pomijam fakt, że ta słodkopierdząca troska o książki jest często czczym gadaniem ludzi, którzy czasu na czytanie nie mają, którzy większości tych super pozycji, co je tak ochoczo polecają, to nawet palcem nie tknęli (bo nie ma kiedy, jak wydawnictwa zasypują nowościami, a terminy gonią?), a ich molowe zamiłowanie do czytania ogranicza się do bycia dobrym w gębie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Tymczasem jest sporo profili, wróć!, jest sporo LUDZI, właśnie: nie profili, nie wizytówekz pięknym mikro makro, a żywych person, które czytać lubią, które czytają sporo i które tak mówią o książkach, że aż chce się rzucić wszystko inne, bo kurde <i>wow!</i> Można, da się, ale to jest super! Serio są takie molowe świry, których skrycie podziwiam i zazdroszczę i woli i czasu i chęci do lektury, bo lektura to jest czynność, która wiadomo, też od nas wymaga - miejsca, czasu, skupienia etc. Ale daje to, o co chodzi większości z nas: przyjemność, ucieczkę od codziennych trosk, miłe spędzenie czasu. Hasztag #czytambolubię nie powinien być pustym znacznikiem, nie musi też nieść za sobą gonitwy o statystyki, liczby przeczytanych książek i stron (choć to też forma mobilizacji), ale nie osądzajmy innych i nie róbmy z czytania jakiegoś pieprzonego trendu lepszych? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Stanowisk jest tyle, ile ludzi, większości to nie obchodzi, bo przegląda tylko gazetki z reklamami i książkę widzi jedynie jak jest w promocji w markecie, ale Ci, którzy są w temacie - po co to biadolenie? Lepiej chwalić powieść, niż ganić nieczytającego, bo tak się ludzi nie zachęca - czy jakikolwiek coach fitnesowy ochrzania non stop ludzi, którzy nie ćwiczą, albo gani ich, że robią liche ćwiczenia, czy raczej pozytywnym wizerunkiem i motywującymi słowami zachęca do wysiłku i podejmowania kolejnych wyzwań?
PO CO robić dym z tak miłej, spokojnej aktywności jaką jest czytanie książek?:)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Rób swoje człowieku i daj robić innym swoje. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">J.</span></div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-11813718888236627972018-10-25T18:53:00.000+02:002019-05-30T21:33:11.812+02:00Jesienna chandra nie ma szans <div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrU0EkOl8NuMYjAHY37wC3Frifcs7iL9NIHYamUGO3aZAQzoNbzx1bA-GaoEJDqHbKt91uC8oXiMEOxMbKdd02OPYO1GjHzhaV0Rf8DoXsMAoNRw3mhL9FSFnyXO8NcmsfKZowZw0H4rTs/s1600/Przechwytywanie.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="594" data-original-width="471" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrU0EkOl8NuMYjAHY37wC3Frifcs7iL9NIHYamUGO3aZAQzoNbzx1bA-GaoEJDqHbKt91uC8oXiMEOxMbKdd02OPYO1GjHzhaV0Rf8DoXsMAoNRw3mhL9FSFnyXO8NcmsfKZowZw0H4rTs/s320/Przechwytywanie.JPG" width="253" /></a></div>
Wieczór.<br />
Cisza, ciemność, podłogówka grzeje w stópki, więc te wypasione skarpety w gwiazdki, które dostałaś na Mikołaja rok temu leżą smutne w kącie. <br />
Nieśmiało spogląda na Ciebie kieliszek na stoliku, ale wino jeszcze się nie schłodziło. <br />
(Znaczy nie odpowiednio. Nie na tyle, żebyś już musiała szukać korkociągu). <br />
(I tak nie znajdziesz, a znowu zapomniałaś kupić butelkę z nakrętką, <i>upsi</i>). <br />
<br />
Nastrojowo na podłodze koce, wśród których szukasz poduchy, żeby umościć się i odpalić kolejny odcinek o przystojniakach w garniakach. Może prawnicy nie są tacy źli? <br />
Ledy dają trochę światła, więc odnajdujesz ikeowską poduchę, którą kupiłaś tylko ze względu na wymiar (<i>bo wszystkie piękne poszewki będą do niej pasować</i>). Usadawiasz się więc wygodnie, przykrywasz stópki i... wtedy dzwoni mama pogadać, bo dawno się nie odzywałaś. <br />
Po godzinie ploteczek i słuchania narzekań lecisz siku. Wracasz i czujesz burczenie w brzuchu, więc z nadzieją otwierasz lodówkę licząc na to, że jednak ten krasnoludek od światła istnieje i zrobi ci coś z niczego na kolację. <br />
Jak zwykle okazuje się, że na baśniowe stworzenia i swoją pamięć liczyć nie możesz, więc wybierasz numer do ulubionej pizzerii (<i>nie patrz w tą ulotkę, przecież pamiętasz numer...</i>) i przy okazji wietrzenia lodówy wyciągasz wino.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dobra, to gdzie ten korkociąg...?<br />
Przytrzaskujesz sobie szufladą palca, uderzasz się o kant szafki w głowę, ale warto było, bo oto jest! Wynalazek ludzkości. Narzędzie ważne niczym pięściak czy wi-fi. Otwierasz wino (<i>ze sobą dziewczyno, bo jesteś świetna!),</i> usadawiasz się wśród kocy i... kotce przypomina się, że potrafi diabelsko głośno miauczeć, a kaktus z parapetu już dawno nie ćwiczył latania. Cóż, nadal tego nie lubi, a ty znowu musisz zbierać ziemię z podłogi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nic nie widzisz przy tych cholernych ledach, więc idziesz zapalić światło i przy okazji wziąć zmiotkę, w międzyczasie odstawiając kieliszek koło poduchy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> </i>Ziemia zgarnięta, kot obrażony, a pizza (oby!!) w drodze. Trochę odechciewa Ci się już nawet tego relaksu, bo przecież nie możesz zwyczajnie się ponudzić i po prostu położyć, bo wiecznie coś... O, domofon!! Rzucasz się do słuchawki, odliczasz szybko kwotę i lecisz poprawić włosy, bo może zatrudnili jakiegoś przystojniaka. Otwierasz drzwi (oczywiście, że nie zatrudnili), płacisz i gramolisz się z pudłem do stołu, a wtedy twój kot postanawia zaatakować klatkę schodową. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niewiele myśląc lecisz za nim w kapciach z targu i starym dresie, prawie zlatujesz ze schodów i przy okazji zabijasz dostawcę, ale jest! Udało się, uff! Kot złapany, wracasz z nim do mieszkania i... okazuje się, że przeciąg zatrzasnął drzwi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy ręce mogą bardziej opaść? </div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście, że tak, bo kiedy wyglądasz jak totalna kupa, tak właśnie wtedy(!), drzwi starszej sąsiadki otwiera przystojny wnuk, który mógłby wygryźć wszystkich Chrisów z Avengersów. Przyszłaś tylko zapytać, czy możesz skorzystać z telefonu, bo... bo tak, właśnie goniłaś kota, zatrzasnęłaś drzwi do swojego mieszkania i modlisz się w duchu, żeby przegrzany w kocach laptop nie wystartował już w kosmos.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chłopak się śmieje. Ty się śmiejesz. Kot jest dalej obrażony. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dostajesz się do mieszkania, zasiadasz w kocach, odpalasz serial i uśmiechasz się do siebie na wspomnienie przystojniaka, któremu zatrzasnęłaś drzwi przed nosem, bo HELLO BITCH, PIZZĄ SIĘ NIE DZIELI!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PS. Zaskoczyłam Was, że wino w kieliszku ostatecznie nie wylane, a aa?</div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-54729715621725016572018-10-20T16:45:00.002+02:002019-05-30T21:33:25.139+02:00Szukasz pomysłu na książkę? Szukaj odbiorców!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB24dvkQX5lk2CopW7AB3PUztZo7YG5vxkmkyQKEzlcYkJPyZ1kUhVORbANavI_3CEBcoLQXYxmFd2PVlFnx6HZ4x0e3UPCtUjRXppibrqT3kZ-vmI3qEoLx6rM-Mkiqs6pst6c9l3TDz1/s1600/20171125_110220.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="900" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB24dvkQX5lk2CopW7AB3PUztZo7YG5vxkmkyQKEzlcYkJPyZ1kUhVORbANavI_3CEBcoLQXYxmFd2PVlFnx6HZ4x0e3UPCtUjRXppibrqT3kZ-vmI3qEoLx6rM-Mkiqs6pst6c9l3TDz1/s320/20171125_110220.jpg" width="180" /></a></div>
Czy ty też marzysz o tym, żeby napisać książkę i zostać znanym autorem? Może już zacząłeś, może masz schowaną w szufladzie wersję dla znajomych i rodziny, bo albo nadal boisz się wysłać swoje dzieło dalej, albo poszło już do tylu wydawnictw, że musiałbyś sam otworzyć swoje, żeby książkę przepchnąć. Kolejny bestseller. Kolejki na targach książek. Dziennie setki zdjęć z oznaczeniem twojej osoby i twoim super hitem w tle. Na swetrze, między kawą a kwiatkiem. Przecież wszyscy tego chcemy. Pisać. Pisać, pisać, pisać. Pisać tak, żeby nie robić w życiu już nic innego. Pisać, żeby wszyscy inni kupowali i czekali na więcej. Pisać, żeby ktoś to zekranizował.<br />
<br />
Tylko kto to do cholery chce czytać?!<br />
<br />
Ciężko znaleźć dziś odbiorcę. Ludzie dodają coraz więcej zdjęć z górami nieprzeczytanych książek, piszą coraz więcej postów z zapowiedziami, których nawet sami nie kupią, wymyślają kolejne wymówki na to, żeby nie czytać i piszą sobie usprawiedliwienia dlaczego nie mogli. I tak jest ze w s z y s t k i m.<br />
To samo dotyczy ćwiczeń. Karnet na siłownię przykryła już gruba warstwa kurzu, bo sprzątać też nie masz czasu. Najpewniej pod tą książką z przepisami, którą dostałaś na święta, bo przecież w zabieganiu jadasz na mieście, kuchnie masz w domu tylko z nazwy, gotować też nie ma k i e d y. Ba, gotować! Nie masz czasu nawet na czytanie etykiet w sklepie i ładujesz do wózka każdy shit, który ładnie oprawią na półce, a potem narzekasz na otyłość. I znów, błędne koło, bo na siłownię nie masz czasu...<br />
<br />
Czy problemem dzisiaj jest naprawdę ten b r a k czasu, czy tylko nasze niezorganizowanie?<br />
Chcemy wszystkiego, a nie robimy nic.<br />
Albo nie wiadomo c o robić, albo jest tyle możliwości do wyboru, że nie wiadomo na co się zdecydować. To samo tyczy się książek. Coraz większa ilość książek na półkach nie sprzyja naszemu głodowi czytelniczemu. Bo czasem nie wiadomo po prostu po co w ogóle sięgnąć. A najgorzej jak jeszcze trafimy na coś, co jest słabe, albo nie przypadnie nam do gustu i znowu mam wstręt do książek, jak za czasów szkolnych i W pustyni i w puszczy.<br />
<br />
Zostaje leżenie i przewijanie instagrama.<br />
A czasem wystarczy tylko c h c i e ć. Podnieść żyć do działania i potem reszta zrobi się sama. Znajdzie się czas na spacer, lekturę przy kawie, zrobienie sałatki do pracy, świadome zakupy i nawet lampkę wina z Netflixem.<br />
Wszystko można. Tylko trzeba chcieć. <br />
Chcieć i działać.Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7337890237033246790.post-44742647228808614292018-08-30T18:51:00.000+02:002019-05-30T21:33:37.188+02:00Zabierz książkę pod koc<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiGC_XVSbJZa18EgLUr7GUcB0vgW8g3v0U0ya_ki7RLojgzqChL1DQwHxIhsGNhJ7X0VEflBKzmzfM14hfjv0y_Y1_mRIZA8fu4kNCRS18D99tt9zS8Osp5DLsqmxiFDjPXB6OM1_XEmCB/s1600/Przechwytywaniee.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="591" data-original-width="473" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiGC_XVSbJZa18EgLUr7GUcB0vgW8g3v0U0ya_ki7RLojgzqChL1DQwHxIhsGNhJ7X0VEflBKzmzfM14hfjv0y_Y1_mRIZA8fu4kNCRS18D99tt9zS8Osp5DLsqmxiFDjPXB6OM1_XEmCB/s320/Przechwytywaniee.JPG" width="256" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
Chłodniejsze wieczory sprzyjają wylegiwaniu się pod kocem i
przekopywaniu stert pudeł z zimowymi rzeczami w pogoni za ciepłymi skarpetami (<i style="mso-bidi-font-style: normal;">jak nie palisz w domu, nie znasz problemu!).
</i>Gorąca herbata w kubku, ewentualnie lampka wina i/lub migdały na zagrychę i
można się spokojnie delektować lekturą. Jak już ustawisz poduszkę za plecami. </div>
<div class="MsoNormal">
I podeprzesz ją drugą poduchą.</div>
<div class="MsoNormal">
I dla pewności dodasz jeszcze trzecią.</div>
<div class="MsoNormal">
A potem wetkniesz sobie za głowę pluszowego misia. </div>
<div class="MsoNormal">
Wygodnie? Super. To teraz już tylko czytan... A, a, a!
Jeszcze szybciutkie instastory, bo przecież czytanie bez zdjęcia się nie liczy,
nie! To tak jak wyjazd w góry bez zdjęcia widoku, czy impreza bez selfie w
lustrze. Nie miało miejsca. No więc szybkie instastory. </div>
<div class="MsoNormal">
O, wiadomość. Ok, tylko odpiszę. Ha, ha, niezły ten mem,
poszukam w odpowiedzi coś lepszego. </div>
<div class="MsoNormal">
Rany, nie wiedziałam, że jest aż tyle teorii na temat
czwartej części Avengersów! Dobra, jeszcze tylko jeden filmik z Harrym i Meghan
i wracam do rozdziału. </div>
<div class="MsoNormal">
Kurde, muszę siku. </div>
<div class="MsoNormal">
Jak już wstałam, to może zrobię sobie popcorn. </div>
<div class="MsoNormal">
I herbatę. (<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Drinka?)</i></div>
<div class="MsoNormal">
Jeeeju, co ja mam na głowie?! Może zaplotę warkocza. </div>
<div class="MsoNormal">
Ale mi wyszedł kłos! Wyślę zdjęcie wszystkim psiapsi. </div>
<div class="MsoNormal">
Matko, ile czasu może się gotować woda?!</div>
<div class="MsoNormal">
Hm, może szybciej by było, gdybym włączyła czajnik do prądu.
Dobra, teraz tylko wybrać kubek. </div>
<div class="MsoNormal">
...</div>
<div class="MsoNormal">
Ene-due-rabe... Oh, niech będzie ten w Yodę! Earl grey czy
yerba? </div>
<div class="MsoNormal">
Co tak śmierdzi? </div>
<div class="MsoNormal">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Fuck!</i> Nauka na
dziś: jeśli chcesz zagotować wodę, to wlej ją wcześniej do czajnika. Ok,
spokojnie, jeszcze raz. Woda: jest! Kabel w gniazdku. Włączam. Hurra! Zaraz
będzie herbatka i czytanko, mmm, lubię takie wieczorki!</div>
<div class="MsoNormal">
W czajniku już bulgocze. W sumie trochę jak mi w brzuchu.
Może coś zamówię? Nie, nie. Lepiej zrobić kolację samodzielnie. Poczytam trochę
doktor Anię, może ugotuję kaszę i brokuła. </div>
<div class="MsoNormal">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Po zamknięciu drzwi z
lodówki (z cichym westchnieniem). </i>No nic, może jutro kupię brokuła. Zjem
jogurcik! Herbatka zalana, łyżeczka do jogurtu jest. Gdzie ten składany stoliczek? Cel namierzony: na szafie! Dobra, mam. Uff! Prawie spadłam z krzesła, ale mam stolik i zaraz
wskakuję pod kocyk, hihi. Teraz powoli z tym kubkiem... nie zabić się o kota,
nie zachaczyć o fotel, auć! Głupie nogi od łóżka! Dobra, wszystko ustawione,
teraz.. ostrożnie.. najpierw jedna noga pod stolik, hop, teraz druga... uff!
Siedzę, nic nie wylane, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">yes!</i><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></div>
<div class="MsoNormal">
Ale mnie uwiera ta poduszka. Tylko ją trochę poprawię... </div>
<div class="MsoNormal">
<chlust></div>
<div class="MsoNormal">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">FUCK!!!!</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">...</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">- </i><span style="mso-bidi-font-style: normal;">Co tam?</span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"> </i></div>
<div class="MsoNormal">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">- </i>Eee, wyschły
już może poszewki? </div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
</style>
<![endif]--></div>
Coldlilyhttp://www.blogger.com/profile/04161043393792825827noreply@blogger.com0